Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 08-12-2014
6 lat – tyle czasu pani Halina, łodzianka, walczyła o wykonanie pasującej jej protezy dentystycznej. Sztuczne zęby nosi od 1995 r. i do 2008 r. nie miała kłopotów z użytkowaniem uzupełnienia, ale zmieniło się to, kiedy temu podjęła starania o wykonanie nowej protezy – w ramach przysługujących jej uprawnień z tytułu ubezpieczenia w NFZ. Leczenie protetyczne zakończyło się fiaskiem, bo uzupełnienia nie dawało się nosić. Kobieta złożyła skargę do Funduszu Zdrowia. Przyznano jej rację i w ramach reklamacji wykonano nową protezę. Tej też nie dało się nosić.
- Dolna proteza była ogromna, ale lekarz powiedział, że mam małą twarz i trzeba ją czymś wypełnić – wspomina – Nosiłam, chodząc z wykrzywioną twarzą. Kąciki ust rozszarpałam podczas wpychania zbyt dużej szczęki. Dolna pękła kilka razy, przy kolejnym pęknięciu pół protezy połknęłam.
Sprawę zgłosiła do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej, ale oddalono jej skargę, radząc udać się na prokuraturę lub do sądu. Poszkodowana założyła sprawę, ale okazało się, że jej dokumentacja medyczna zniknęła. Pozostało wycofać pozew i spłacić koszty sądowe.
Na chwilę obecną kobieta ma 11 protez – wszystkie niepasujące, bo protetycy popełniają ten sam błąd: robią za dużą dolną szczękę. Bohaterka felernego leczenia zdecydowała się ostatecznie na jeszcze jedną protezę – wykonaną już prywatnie.
Źródło: „Express Ilustrowany”