Polska jesień obfituje w jabłka. Są zdrowe – to wiemy na pewno. Wiedziały o tym już nasze babcie i mawiały: Jedno jabłko z rana, a drugie z wieczora trzyma z dala doktora. Miały rację, ale częściowo.

Jabłka niszczą zęby, bo zawierają cukier i kwasy owocowe! – krzyczą nagłówki tekstów w tabloidach. To też prawda, tyle że również częściowa.

Cała prawda o jabłkach jest taka, że znakomicie masują dziąsła, oczyszczają mechanicznie szkliwo z nalotu, dostarczają witamin, minerałów i cennego błonnika, ale też z uwagi na zawarte w nich cukier i kwasy owocowe mogą osłabiać szkliwo i sprzyjać rozmnażaniu się bakterii próchnicy. Aby oba przytoczone wyżej stwierdzenia były do końca prawdziwe, trzeba pamiętać, że jabłko tylko wtedy posłuży zdrowiu, jeśli zaraz po zjedzeniu owocu przepłuczemy usta czystą wodą niegazowaną, a przed udaniem się na spoczynek nocny porządnie wyszczotkujemy zęby.

Czasem jeszcze słyszy się, że jabłkami można umyć zęby.

- Higiena jamy ustnej, zębów, a jedzenie jabłek to dwie różne rzeczy. Stwierdzenie, że jabłka oczyszczają zęby, jest do pewnego stopnia prawdziwe, chodzi o mechaniczne działanie rozgryzanych kęsów, które przesuwając się po powierzchni zębów ścierają z nich płytkę nazębną. Taki sam efekt dają inne, spożywane na surowo, twarde owoce i warzywa, np. marchew czy kalarepa. Są one szczególnie polecane do gryzienia małym dzieciom z zębami mlecznymi w celu umożliwienia prawidłowego rozwoju kości szczęki i żuchwy – wyjaśnia stomatolog Dorota Stojewska.

Jabłko zatem można wykorzystać do oczyszczania mechanicznego szkliwa w sytuacjach awaryjnych, np. na wycieczce lub w podróży, kiedy zjedliśmy kilka oblepiających zęby ciastek czy cukierków a nie ma warunków do wyszczotkowania zębów.

Jabłka są zdrowe, jedzmy je zatem, ale nie zapominajmy potem o tradycyjnym myciu zębów – bo wtedy nawet najbardziej dorodne jabłka nie wyjdą naszym zębom na zdrowie.

Źródło: „Kurier Szczeciński”