Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 17-12-2013
Zęby mądrości mogą dopiec do żywego – kiedy się psują albo gdy pojawiają się problemy z ich wyrżnięciem się. Ból zęba mądrości w szczególny sposób dokuczył pewnemu mężczyźnie osadzonemu w jednym z zakładów penitencjarnych.
Historia ta rozpoczyna się w grudniu 2010 r. Mężczyzna z powodu bólu zęba zgłosił zamiar zasięgnięcia porady stomatologicznej. Konsultacja miała odbyć się za trzy tygodnie. Ostatecznie mężczyzna odmówił udania się do stomatologa. Już w styczniu 2011 roku zaczął uskarżać się na ból dwóch zębów. Mężczyźnie zaaplikowano środki przeciwbólowe. Po miesiącu stwierdzono utrudnione wyrzynanie się ósemki i ostre zapalenie miazgi w zębie sąsiednim. Leczenie zęba mądrości trwało 4 miesiące, a sąsiada – pół roku. Przez ten czas osadzony przyjmował tabletki przeciwbólowe.
Mężczyzna skierował do sądu sprawę przeciwko Skarbowi Państwa o przyznanie zadośćuczynienia za długotrwałe cierpienie i nieudzielenie mu pomocy medycznej. Sąd pierwszej instancji roszczenie oddalił i stwierdził, że „leczenie odbywało się w warunkach zakładu karnego i z tej przyczyny trwało dłużej, ale ta sytuacja jest konsekwencją przyjętego przez powoda sposobu na życie (…) musiał się on liczyć, że pobyt w zakładzie karnym w istotnym stopniu ograniczy nie tyle możliwość, ile szybkość działań w sytuacji np. zachorowania”. Inny wyrok wydał Sąd Apelacyjny, który uznał, że proces leczenia stomatologicznego był opieszały i naraził poszkodowanego na cierpienia fizyczne. Uznał też, że zakład karny dopuścił się naruszenia dóbr osobistych osadzonego, tj. zdrowia, a obowiązkiem państwa jest takie zorganizowanie systemu penitencjarnego, aby zapewnić osobom osadzonym sprawną pomoc lekarską. Ostatecznie Skarb Państwa musi zapłacić mężczyźnie 1,5 tys. zł zadośćuczynienia.
Źródło: „Rzeczpospolita”