O tym, że zwierzęta mają zęby wie każdy. Większość też wie, że czworonogom również psuje się uzębienie albo przytrafiają inne komplikacje. Jednak nie każdy wie, że istnieje możliwość udania się z pupilem do stomatologa zwierzęcego, by zaradził problemom.

Wprawdzie praktyki stomatologów zwierzęcych są w Polsce jeszcze bardzo rzadkie (na świecie, szczególnie w krajach Europy Zachodniej, to zawód bardziej popularny, choć też nieczęsty), ale w większych miastach czy w renomowanych zakładach weterynaryjnej opieki zdrowotnej spotyka się stałe gabinety stomatologiczne, których pacjentami są nasi ulubieńcy.

Stomatolog zwierzęcy reperuje zęby nie tylko kotów i psów (choć akurat te zwierzęta najczęściej są jego pacjentami). Pomaga też w problemach z uzębieniem u koni, świnek morskich czy królików.

Gabinety stomatologii zwierzęcej niczym nie odbiegają w wyposażeniu od tych, w których przyjmuje się ludzi. Bywa, że są znacznie lepiej wyposażone, ponieważ czasem trzeba wykonać wiele dodatkowych badań, aby ulżyć zwierzęciu w cierpieniu. Aparaty do ultradźwiękowego usuwania kamienia nazębnego, wykonywania zdjęć RTG, wiertarki, sterylizatory, i wiele innych - to norma w dobrze wyposażonym gabinecie dla zwierząt.

Zabiegi wykonuje się w narkozie – najlepsza nawet tresura nie zmusi, niestety, milusińskich do współpracy z dentystą. Stomatolog zwierzęcy wykonuje zabiegi nie w zwierzęcym pysku, ale w zwierzęcej jamie ustnej.

Najczęstsze zwierzęce problemy z uzębieniem:

• wyłamane, ukruszone i wybite zęby – podczas bójek czy gryzienia twardych przedmiotów;

• osadzony kamień nazębny;

• paradontoza;

• złamania szczęki;

• nierówno wyrastające i trące o siebie zęby.

Stomatolog zwierzęcy prowadzi też praktykę w zakresie higieny jamy ustnej czworonogów. Wprawdzie zwierzęta rzadko mają próchnicę (chroni przed nią ślina o silnie bakteriobójczych właściwościach), ale warto dbać o zdrowe uzębienie pupila, serwując mu przede wszystkim zdrową dla niego karmę. O akcesoria do higieny zwierzęcej jamy ustnej można pytać albo w samym gabinecie, albo w dobrze zaopatrzonych sklepach zoologicznych.

Źródło: „Dziennik Wschodni”