Działalność gospodarcza ukierunkowana na usługi stomatologiczne to dobra i dająca zabezpieczenie inwestycja. Jednak w dobie dużej konkurencji i wysycenia rynku usług leczniczych w Polsce oraz możliwości leczenia się pacjentów za granicą na ubezpieczenie, wybicie się wśród wielu innych ośrodków jest nie lada wyzwaniem. Prywatną lecznicę może założyć każda osoba prowadząca działalność gospodarczą, niekoniecznie lekarz lub dentysta – choć to oni właśnie najczęściej są właścicielami ośrodków medycznych. Dla chętnych na ten rodzaj zawodowego spełnienia się obowiązkową lekturą jest ustawa z 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej (z licznymi zmianami), która określa zasady wykonywania działalności leczniczej i funkcjonowania podmiotów działających na rynku usług medycznych.

Eksperci od prowadzenia biznesu radzą, aby:

• przy projektowaniu misji firmy i w czasie działania przychodni ukierunkować się na zapewnienie zadowolenia pacjentom, a nie skupiać się na kwotach, jakie powinny widnieć w cenniku;

• nie wyliczać czasu poświęconego pacjentowi – wyznaczenie trafnego czasu na wizytę jest ważne ze względów organizacyjnych, ale nie najważniejsze, kiedy priorytetem jest zadowolenie pacjenta;

• obowiązkowo wprowadzić do działań placówki profilaktykę i edukację na temat roli aktywności fizycznej oraz zdrowego żywienia w zachowaniu zdrowia.

Pacjenci wiedzą już, czym jest jakość. Dla nich, od momentu, kiedy stali się klientami placówek medycznych (czyli od chwili, gdy za leczenie płacą z własnej kieszeni lub poprzez polisy ubezpieczeniowe), jakość zaczęła mieć – i nadal ma – fundamentalne znaczenie. Jednak obecnie jakość usług i wyposażenie prywatnej lecznicy z wartości luksusowych przekształciły się w parametry określające standard. Dlatego ci, którzy chcą odnieść sukces w branży medycznej, muszą pamiętać, że profesjonalizm udzielanych usług – choć nadal ma podstawowe znaczenie w zdobywaniu i zatrzymaniu pacjenta – to za mało, kiedy zabraknie wartości odgrywającej obecnie coraz większą rolę: troski o zadowolenie dawnego pacjenta a obecnie wymagającego klienta.

Źródło: „Własny Biznes FRANCHISING”