Jeśli dokuczy nam ból zęba, a mieszkamy lub wypoczywamy w okolicach Koszalina, by skorzystać z doraźnej opieki stomatologicznej trzeba się pofatygować aż do Szczecina. Jedynie tam znajdziemy pomoc na ubezpieczenie. Od 1 lipca ani w Koszalinie, ani w całym byłym woj. koszalińskim doraźnie nie przyjmuje żaden dentysta, z którym NFZ miałby podpisany kontrakt.

Fundusz wprawdzie rozpisał konkurs na świadczenie takich usług, ale nie zgłosił się żaden oferent.

– Lekarze stomatolodzy nie są zainteresowani konkursem ofert na udzielanie świadczeń w godzinach nocnych, między innym ze względu na własne bezpieczeństwo. Panuje także przekonanie, iż silny ból zęba jest najczęściej efektem zaniedbania – informuje Anna Tuderek z biura rzecznika prasowego Zachodniopomorskiego Oddziału NFZ.

Z odpowiedzi, którą otrzymali dziennikarze „Głosu Pomorza” z Ministerstwa Zdrowia, będącą reakcją na ich zapytanie odnośnie kto i w jaki sposób zapewnia w naszym kraju doraźną pomoc medyczną obywatelom podlegającym pod ubezpieczenie zdrowotne, dowiadujemy się, iż realizacja świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych wynika z zapisów ustawy z 27.08.2005 r. Jak czytamy w gazecie:

„Zgodnie z ustawą w stanach nagłych świadczenia opieki zdrowotnej mają być udzielane pacjentom niezwłocznie. Może je świadczyć w niezbędnym zakresie nawet lekarz, który nie podpisał umowy z NFZ i otrzyma za to z NFZ wynagrodzenie, jeśli złoży odpowiedni wniosek”.

Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do dyrektora Zachodniopomorskiego OW NFZ, z prośbą o udzielenie szczegółowych wyjaśnień odnośnie zaistniałej sytuacji oraz informacji na temat działań podjętych przez ten Oddział Funduszu, których celem jest zabezpieczenie doraźnej opieki stomatologicznej w okolicach Koszalina. Pozostaje mieć nadzieję, że interwencja poskutkuje rozwiązaniem ułatwiającym życie pacjentom.

Źródło: „Głos Pomorza”