Konieczność korzystania z usług stomatologa może być przyczyną nie lada problemów; szczególnie, kiedy ząb zaboli w najmniej oczekiwanym momencie, a najbliższy gabinet stomatologiczny znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania pacjenta. Taka sytuacja panuje we Włocławku, gdzie w soboty, niedziele i święta nie ma zapewnionej opieki stomatologicznej. Wprawdzie NFZ podpisał kontrakty z 30 gabinetami w mieście, ale umowy dotyczą tylko usług wykonywanych w każdy dzień roboczy i w godzinach do popołudnia włącznie. Jeśli ból zęba dokuczy w innym terminie, trzeba jechać aż do Torunia. Chyba, że uda się załapać na wizytę w miejskim pogotowiu stomatologicznym, które jest czynne w godz. 19.00 – 7.00 następnego ranka. Jednak nie wszystkie zabiegi można wykonać w pogotowiu.

- Ja nie mogę zmusić lekarza stomatologa w pogotowiu do wykonania zabiegu, jeśli wyraża obawy co do konsekwencji zdrowotnych -mówi Andrzej Wasielewski, prezes Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej.

Trudno jednak tę prawdę przełożyć na dyskomfort cierpiącego pacjenta. Tym bardziej, że podlega on pod ubezpieczenie i składki płaci regularnie.

Tymczasem pacjenci ze Zgierza mają powody do radości. Otwarto wreszcie wyremontowany gabinet stomatologiczny w Miejskim Zespole Przychodni Rejonowych. Stary, wyeksploatowany sprzęt zastąpiono nowiutkim.

- Od dziesięciu lat mówiło się, że wyposażenie ma pójść do kasacji. Nieustannie trzeba było wzywać mechaników, bo wciąż zdarzały się awarie – mówi jedna ze zgierzańskich dentystek.

Oprócz nowego sprzętu na pacjentów czeka o jedno stanowisko stomatologiczne więcej.

- Wiertła działają ciszej i nie tak bardzo odstraszająco. Poza tym wszystko wygląda estetycznie. Oby tylko leczenie zębów było mniej bolesne, ale to niestety nie zależy od remontu przychodni – mówi jedna z zadowolonych pacjentek, która korzystała ze świadczeń w wyremontowanym gabinecie.

Trudno przecenić zadowolenie pacjentów z wyremontowanego ośrodka zdrowia – przecież to dla nich funkcjonuje gabinet dentystyczny. I trudno dziwić się rozgoryczeniu innych, kiedy we własnym, wcale niemałym, mieście nie potrafią uzyskać należnej im opieki.

Źródło: „Dziennik Łódzki”, „Gazeta Pomorska”