Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 16-05-2017
Strach przed dentysta to potężna siła, która potrafi zniewolić. Ale ból zęba to siła jeszcze potężniejsza – bo potrafiąca przygnać do gabinetu nawet najbardziej strachliwego pacjenta. Problem jednak w tym, że bolący ząb albo trzeba usunąć, albo borować i wypełnić w nim ubytek. I jedno, i drugie dla wielu pacjentów wciąż wiąże się z bólem (pomimo istnienia znieczuleń).
Kim zatem jest dentysta? Tym, co ból zadaje (podczas zabiegów leczenia zębów), czy raczej tym, który od bólu uwalnia (paradoksalnie: również podczas tych samych zabiegów leczniczych)?... Można o tym przeczytać w „Medycynie Praktycznej” w artykule „Oda do stomatologa” (Maj B.: Oda do Stomatologa. Med. Prakt., 2017; 4:124-125).
W tekście, w którym interesująco połączono Szekspira, Przyborę i Kodeks Hammurabiego z bólem zębów, pojawia się m.in. intrygujące pytanie o to, kim naprawdę jest dentysta, stomatolog. „Bo przecież nikt - nikt! - nie powie, że to lekarz jak inni. Specjalista, leczący nasze zęby, tak samo jak... no, na przykład kardiolog uzdrawia nasze serca, urolog - nery, a psychiatra - dusze... Nie, nikt tak nie powie” – czytamy. Jak to zatem jest z byciem lekarzem dentystą, lekarzem stomatologiem?...
Artykuł do przeczytania i przemyśleń – dla wszystkich, którzy cenią świetne pióro, kochają literaturę pisaną przez duże L i ostatecznie chcą się wreszcie dowiedzieć, czy dentysta, stomatolog to legendarny sadysta, a może jednak raczej dawca szczęścia, czy wreszcie... tester człowieczeństwa.
Źródło: „Medycyna Praktyczna”