Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 05-10-2011
W tym roku wprowadzony został obowiązek posiadania kas fiskalnych przez lekarzy i prawników. Wprowadzenie kas do gabinetów i kancelarii uzasadnione było tym, że spodziewano się większych wpływów do budżetu państwowego. Realia pokazują, że kasy raczej nie spełnią pokładanych w nich nadziei. M.in. dlatego, że urządzenia te służą kontroli prawidłowości odprowadzania VAT, a z tego podatku lekarze są raczej zadowoleni.
Większość lekarzy i dentystów kas nie wprowadziła. Przepisy określają bowiem, że obowiązek rejestrowania obrotu przy użyciu kasy fiskalnej dotyka od maja tego roku tych podatników, których obroty w zeszłym roku kalendarzowym wyniosły ponad 40 tys. zł. Nie wszyscy lekarze i stomatolodzy pod obowiązek ten podlegają, zatem nie wszyscy kasy kupili. Resort finansów nie dysponuje na razie danymi, ilu podatników zakupiło kasy fiskalne.
Część lekarzy, pomimo tego, że nie musiała tego robić, kasy jednak zakupiła.
- Dla mnie zakup tej kasy był niczym konieczność wyposażania samochodu w gaśnicę. Trzeba ją mieć, bo takie są przepisy, ale korzyści z tego marne - mówi stomatolog z południa Polski.
Korzyści marne, ponieważ stomatolog musi wydać pieniądze na: zakup urządzenia rejestrującego, przeszkolenie w zakresie obsługi, a czasem i zatrudnienie rejestratorki obsługującej kasę; natomiast wg dentysty wprowadzenie urządzeń rejestrujących tylko wtedy miałoby sens, gdyby pacjent mógł sobie odliczyć wydatek na prywatną wizytę lekarską i tym samym zmniejszyć płacony podatek.
- Wtedy służby skarbowe będą mogły na tej podstawie skutecznie kontrolować, czy rzeczywiście lekarz wbija na kasę wizytę pacjenta. Teraz, teoretycznie, lekarz może tego nie robić. Pacjenci nie proszą o paragon, bo nie jest on im do niczego potrzebny (…) - dodaje dentysta.
Część lekarzy i stomatologów podniosła cenę za swoje usługi średnio o 10-20 proc., uzasadniając to koniecznością zrekompensowania wydatków poniesionych na zakup kasy.
- Wcześniej niekoniecznie wpisywali pacjentów i płacili podatek. Teraz jednak się boją i wbijają - ocenia anonimowo jeden ze stomatologów.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”