Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 26-08-2011
Sąd okręgowy w Częstochowie wydał wyrok, który kończy ponad dziesięcioletni spór dwóch tamtejszych przedsiębiorców o prawo do produkcji jednorazowych śliniaków dentystycznych.
Początek sprawy miał miejsce pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to na terenie Częstochowy działała z powodzeniem rodzinna firma, od kilku lat wytwarzająca jednorazowe śliniaki dentystyczne. Produkcja odbywała się na maszynach i według technologii w całości opracowanej przez męża jednej z właścicielek firmy. Nikt z postronnych nie miał dostępu do unikalnej maszyny. W tym czasie przedsiębiorstwu wyrósł konkurent, który również wytwarzał śliniaki dentystyczne. Właściciele rodzinnej firmy powzięli podejrzenie, że stosowana przez nich technologia (w tym zastrzeżony w Urzędzie Patentowym wzór śliniaka) została skopiowana, a tym samym zostało naruszone prawo. Sprawa trafiła na wokandę sądu. Sąd gospodarczy oddalił jednakże powództwo o zaniechanie nieuczciwej konkurencji, a prokuratura umorzyła śledztwo. Jednak właściciele firmy rodzinnej nie zgodzili się z wyrokiem i skierowali sprawę do rozpatrzenia przez sąd cywilny. Ten nie miał wątpliwości, że uruchomiona przez konkurenta powodów działalność gospodarcza prowadzona jest na bezprawnie skopiowanej maszynie. Biegli ocenili, że konkurent nie mógł samodzielnie wymyślić tego urządzenia.
Prawomocny wyrok zapadł pod nieobecność oskarżonego. Sąd rozpatrujący sprawę uznał, że niestawienie się na rozprawę (będące jedną z wielu kolejnych nieobecności oskarżonego na rozprawach) to celowy unik i wydał wyrok.
- Nie może być tak, że ktoś bezkarnie korzysta z dorobku i pomysłów innej firmy - argumentuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie Bogusław Zając.
Pełnomocnik oskarżonego zapowiedział wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”