Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 09-02-2011
Ustawiczne kształcenie lekarzy i ich indywidualne dokształcanie się to konieczność wynikająca m.in. z dynamicznego postępu nauk medycznych oraz rozwoju technologii. Jak wskazują wyniki badań, wiedza zdobyta na studiach przestaje wystarczać po ok. 10 latach od momentu opuszczenia murów uczelni.
- Aktualizowanie wiedzy lekarskiej jest wartością dodaną, z której korzysta każdy uczestnik systemu opieki zdrowotnej. W związku z tym doskonalenie zawodowe lekarzy leży w interesie nie tylko samych lekarzy, ale również NFZ-etu, szpitali, pacjentów, ZUS-u i innych - wszyscy oni powinni uczestniczyć w finansowaniu i wspieraniu tych szkoleń - przekonuje dr Krzysztof Dziubiński, dyrektor Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
W 2004 r. wprowadzony został system punktów edukacyjnych, dzięki któremu możliwe stało się monitorowanie aktywności szkoleniowej lekarzy. Lekarze mają obowiązek w ciągu czterech lat zdobyć 200 punktów edukacyjnych. Otrzymać je można za udział w szkoleniach, kursach, posiedzeniach towarzystw naukowych, sympozjach, kongresach, prenumeratę czasopism, publikacje w pismach naukowych. Najwięcej punktów edukacyjnych zdobywa się za uzyskanie specjalizacji, tytułu doktora nauk medycznych i doktora habilitowanego nauk medycznych.
Szkolenia podyplomowe, początkowo kosztowne, obecnie w dużej mierze są bezpłatne. By można było za nie uzyskać punkty edukacyjne, prowadząca je jednostka musi mieć odpowiednie uprawnienia, uregulowane w rozporządzeniu minister zdrowia z 5 grudnia 2006 r. Szkolenia i szkolący się lekarze podlegają kontroli. W przypadku lekarzy weryfikacja przeprowadzana może być przez kontrolę obecności, kontrolę wiedzy uzyskanej podczas szkolenia i poprzez potwierdzenie wdrożenia przez lekarza nabytej wiedzy medycznej w bieżącej praktyce. Nad jakością przeprowadzanych szkoleń czuwa Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów.
Z uwagi na to, że szkolenia mogą być prowadzone w różnych formach, mogą je organizować również niewielkie powiatowe ośrodki. Dr Dziubiński uważa, że dobrze byłoby dyrektorów ZOZ-ów, w których organizowane jest szkolenie, przekonać do tego, aby mogli w nim uczestniczyć wszyscy zainteresowani lekarze z danego regionu. To zaś nie jest łatwym zadaniem.
Które szkolenia cieszą się największą popularnością?
- Nie ma zasady. Są takie szkolenia, na które zawsze zgłosi się komplet chętnych. Lekarze coraz częściej chcą też szkoleń z zakresu prawa medycznego i cywilnego, a równolegle odnotowuje się wzrost zainteresowania szkoleniami dotyczącymi ratownictwa – mówi dr K. Dziubiński.
Lekarze, pomimo chęci do udziału w szkoleniach, nie zawsze mogą to czynić. Największą przeszkodą jest brak czasu. Przełożeni niechętnie udzielają zgód na udział w szkoleniu w czasie godzin pracy. Dlatego samorząd lekarski postuluje o regulacje prawne tego problemu.
- Dziś zabiegamy o 10 dni wolnych - płatnych urlopów na szkolenia dla lekarzy rocznie - przypomina dyrektor warszawskiego Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Stomatologów.
Wprowadzenie dni wolnych na szkolenia ułatwiłoby lekarzom wywiązanie się z obowiązku zdobycia określonej prawem liczby punktów edukacyjnych.
Lekarzowi, który się nie szkolił, grożą konsekwencje. Wprawdzie brak jest w tej kwestii uregulowań prawnych, ale nieszkolenie się nie pozostaje bez wpływu na rozwój kariery lekarza.
- Taki lekarz może mieć gorszą pozycję w ubieganiu się o pracę oraz stanowiska kierownicze i funkcyjne - mówi Krzysztof Dziubiński. - Pracodawca chętniej wybierze takiego lekarza, który posiada wymagane przez prawo punkty edukacyjne. Ponadto lekarz nie podnoszący swoich kwalifikacji może mieć utrudnioną linię obrony w przypadku postępowania sądowego.
Źródło: „Rynek Zdrowia”