Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 16-08-2010
Dotacje unijne to wspaniałe narzędzie umożliwiające finansowanie rozwoju firmy. By zdobyć pieniądze z Unii wystarczy spełnić pewne warunki. Jednak to, co w teorii jest proste, w praktyce okazuje się skomplikowane, uciążliwe i czasochłonne.
Proces starań o przyznanie dotacji składa się z kilku etapów – teoretycznie nieskomplikowanych. Trzeba:
-
zgłosić się do instytucji zajmującej się przyznawaniem dotacji;
-
wybrać program i działanie, w ramach których będą prowadzone starania o unijne dofinansowanie inwestycji;
-
złożyć wniosek i kompletną, wymaganą dokumentację – wniosek oceniany jest kilkakrotnie: po raz pierwszy pod względem formalnym (poprawność wypełnienia, kompletność dokumentów), drugi raz pod kątem merytoryczno-technicznym (na tym etapie beneficjent może zostać poproszony o dodatkowe wyjaśnienia lub o uzupełnienie brakującej jeszcze dokumentacji);
-
czekać na decyzję urzędników, którzy po ogłoszeniu listy rankingowej najwyżej ocenianych projektów, stanowią o tym, kto otrzyma pieniądze.
Dopiero podjęcie praktycznych starań o przyznanie unijnych pieniędzy pokazuje, jak skomplikowany i czasochłonny jest to proces. Beneficjenci (wśród których są również stomatolodzy) narzekają na:
-
biurokrację towarzyszącą procesowi starań o dotację;
-
długi czas oczekiwania na przyznanie i wypłatę pieniędzy;
-
słaby kontakt między urzędnikami a beneficjentami.
- Żąda się od nas za dużo dokumentów. Musiałam mieć zaświadczenia i informacje dotyczące każdego kredytu czy leasingu. To kłopot. Dochodziło do absurdalnych sytuacji. Jak już udało mi się zebrać wszystko, to okazało się że np. już straciło ważność zaświadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że nie zalegam ze składkami. Trzeba było zdobyć kolejne, tym razem aktualne – mówi dr Danuta Borczyk, dentystka, która zdobyła dotację na rozwój swojej firmy. Dodaje też:
- Innym niezbędnym, według urzędników, papierem było np. zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej. Dziwne, że obywatel musi chodzić do urzędu, żeby potwierdzać prawdę. Powinno wystarczyć zwykłe oświadczenie. W końcu takie dokumenty wypełnia się odpowiedzialnie. (...) Dziwi mnie, że to obywatel musi wszystko udowadniać.
Z doświadczeń beneficjentów wynika, że warto samemu napisać część wniosku, a nie zdawać się we wszystkim na firmę wynajętą do przeprowadzenia przez procedurę starań o przyznanie dotacji. Spostrzeżenie to dotyczy szczególnie części wniosku, w których wymagany jest np. opis specjalistycznych urządzeń czy wymienienie korzyści wynikających ze stosowania innowacyjnego sprzętu, technologii czy metody.
Beneficjenci nie powinni też mieć problemu z samodzielnym przygotowaniem sprawozdania z wykorzystania środków przyznanych na realizację wniosku. W dokumencie należy po prostu opisać, na co dotychczas została przeznaczona dotacja.
Poważnym utrudnieniem dla firmy jest długi czas oczekiwania na wypłatę pieniędzy – może to doprowadzić do zakłóceń w realizacji planu rozwoju przedsiębiorstwa i zmusić inwestora do korekty założeń ze względów czysto finansowych. D. Borczyk mówi też o jeszcze jednym utrudnieniu:
- Częściowe rozliczenie dotacji jest możliwe tylko raz na kwartał. To niezrozumiałe. Najgorsze jest jednak to, że jeśli termin przepadnie, to z rozliczeniem choćby złotówki trzeba czekać kolejne trzy miesiące.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”