Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 25-01-2010
Początek roku przyniósł bałagan. Chodzi o świadczenia stomatologiczne refundowane przez NFZ.
Dentyści pracujący w ramach umów z Funduszem nie do końca wiedzą, za co mogą brać pieniądze, pacjenci zaś – na podstawie różnych źródeł informacji – domagają się bezpłatnego leczenia i protezowania.
Nowe przepisy, które weszły w życie z początkiem tego roku, rozszerzają uprawnienia pacjentów. Szkopuł w tym, że – jak donosi „Rzeczpospolita” - nie do końca wiadomo, jak interpretować niektóre z nich, co wśród dentystów wywołało chaos.
- Obdzwoniłam 15 przychodni w Koszalinie. Nikt nie chciał mnie przyjąć - skarży się pani Ewelina, która chciała podjąć leczenie kanałowe zębów. Od 1 stycznia miało to być świadczenie darmowe, niezależnie od tego, który ząb jest do wyleczenia endodntyczego. Jak się okazuje – część stomatologów pracujących dla NFZ nadal pobiera od pacjentów opłatę za te świadczenia.
Stomatolodzy czekają zaś na interpretację przepisów z Funduszu.
- Nie mamy informacji z NFZ. A dopóki jej nie będzie, nikt nam nie zagwarantuje, że dostaniemy pieniądze za leczenie pacjenta - twierdzi Andrzej Cisło z Porozumienia Stomatologów, które działa przy samorządzie lekarskim.
Potrzebna jest jednoznaczna wykładnia przepisów, dzięki której stomatolodzy zabezpieczyliby swoje interesy, a pacjenci otrzymali prawo do korzystania z przysługujących im darmowych świadczeń.
- W obecnym systemie określenie, że jakiś rodzaj leczenia jest gwarantowany, oznacza tylko tyle, że mamy prawo ustawić się po nie w kolejce oczekujących - mówi ekonomista dr Adam Kozierkiewicz.
Dr A. Kozierkiewicz zauważa, że pacjenci będą czytać nowe przepisy i rozporządzenia, i domagać się na podstawie tych informacji dostępu do darmowych usług medycznych.
- Niestety, nie precyzują one [rozporządzenia – przyp. red.], w jakim terminie ani standardzie pacjent ma otrzymać dane świadczenie.
Źródło: „Rzeczpospolita”