Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 22-10-2009
Pacjent z Kielc, cierpiący od kilkunastu lat na zaburzenia psychiczne, jest zszokowany sposobem, w jaki potraktował go stomatolog podczas wizyty:
-Chciał się mnie jak najszybciej pozbyć, nie zajrzał nawet do mojego zęba - oburza się.
Takie traktowanie, niestety, ma miejsce częściej, niż by się mogło wydawać. Przyczyną jest zazwyczaj obawa przed innością i nieznajomość zasad postępowania w przypadku przyjmowania pacjenta z zaburzeniami psychicznymi. Lekarze i stomatolodzy nie mają okresowych szkoleń przybliżających zagadnienie. Studenci medycyny odbywają wprawdzie miesięczne zajęcia na psychiatrii, ale na tym akademickie dokształcanie w kwestii postępowania z pacjentem z zaburzeniami psychicznymi zazwyczaj się kończy. Jak zauważa wielu psychiatrów – to za mało, by w razie udzielania pomocy osobie dotkniętej problemami psychicznymi wiedzieć, jak postąpić najwłaściwiej.
-Ludzie po kryzysach psychicznych, w takcie trwania choroby czy jej nawrotu mogą być rozdrażnieni, niespokojni, odczuwać lęk i lekarz powinien rozumieć ich reakcje i odpowiednio podejść do takiego pacjenta – mówi kobieta, której córka cierpi na zaburzenia psychiczne.
Chorzy na depresję, schizofrenię czy psychozy często w ogóle nie chodzą do lekarzy, bojąc się złego potraktowania.
Poszukiwania optymalnego rozwiązania problemu trwają. W Krakowie od dwóch lat rozmawia się na temat utworzenia ambulatoriów funkcjonujących przy dużych szpitalach, w których chorzy z zaburzeniami psychicznymi przyjmowani byliby przez odpowiednio przeszkolony personel medyczny. Ze Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii współpracują konsultanci różnych specjalności, z których porad mogą korzystać osoby przebywające aktualnie w szpitalu. Jednak ci, którzy leczą się w przychodniach są w znacznie gorszej sytuacji.
NFZ nie ma wpływu na to, kogo zatrudnia się w szpitalach.
- Jeśli dyrektor szpitala psychiatrycznego chce przyjąć stomatologa, to musi to ująć w kontrakcie, ale przy obecnej mizerii finansowej nie byłoby to łatwe – uważa rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Z powodu braku konkretnych rozwiązań problemu, najlepszym wyjściem z sytuacji wydaje się ciągłe dokształcanie się lekarzy i stomatologów w zakresie postępowania z pacjentami z zaburzeniami psychicznymi.
- My psychiatrzy ciągle szkolimy się z interny czy reanimacji, inni lekarze mogą dowiedzieć się o tym co nowego w psychiatrii. Pacjent psychiatryczny nie jest groźny, potrzebuje zrozumienia, trzeba umieć do niego podejść – uważa specjalista psychiatra.
Problem jest ważny, bo coraz więcej osób w społeczeństwie ma problemy psychiczne. Wie o tym spora część lekarzy. Wypracowanie optymalnego rozwiązania wymaga współpracy personelu medycznego różnych specjalności, urzędników związanych ze służbą zdrowia i zmian w systemie dokształcania.
Źródło: „Echo Dnia”