Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 21-05-2009
- Jest niedopuszczalne, by stomatolog w godzinach pracy wyznaczonych na przyjmowanie pacjentów na fundusz, przyjmował chorych prywatnie. Można połączyć te dwa rodzaje finansowania świadczeń w jednym przypadku: dentysta przyjmuje na fundusz, pacjent nie płaci za leczenie, założenie plomby, ale - jeżeli ma takie życzenie -dopłaca za zastosowanie lepszego wypełnienia nie refundowanego przez NFZ – informuje Wojciech Mazur, rzecznik praw pacjenta Oddziału Świętokrzyskiego NFZ.
Niedopuszczalne, a jednak takie sytuacje się zdarzają. Jedna z nich trafiła się mieszkańcowi woj. świętokrzyskiego, który udał się do dentysty przyjmującego na ubezpieczenie. Od innych pacjentów oczekujących w kolejce dowiedział się, że stomatolog przyjmuje, ale prywatnie a nie państwowo. Sytuacja była dziwna, ponieważ na wywieszce z logo NFZ widniało, iż w tych godzinach powinny być w gabinecie udzielane świadczenia stomatologiczne w ramach kontraktu. Lekarz nie przyjął pechowego pacjenta, kiedy ów zadeklarował, że chce skorzystać z usług darmowych.
- Absolutnie nie powinno tak być - tłumaczy Jerzy Błaszczyk, zastępca dyrektora do spraw medycznych Oddziału Świętokrzyskiego NFZ. - Mało tego, wymagamy od stomatologów, by wyraźnie mieli oddzielone godziny przyjęć prywatnych i "państwowych" pacjentów. Pacjent powinien o zaistniałej sytuacji powiadomić NFZ, a my od razu przeprowadzilibyśmy kontrolę i wyciągnęli konsekwencje.
Jednoczesne leczenie na ubezpieczenie i za opłatą jest możliwe jedynie w przypadku, kiedy pacjent korzystający z darmowych usług stomatologicznych chce na własne życzenie i za dopłatą założyć lepsze plomby lub poddać się zabiegom, na które nie przysługuje refundacja.
Źródło: „Echo Dnia”