W "Gazecie Pomorskiej" ukazał się pouczający reportaż, dzięki któremu dowiadujemy się, na co idą rządowe pieniądze z programu 500+. Wynika z niego, że sposób, w jaki polskie rodziny wykorzystują dodatkowe pieniądze, zależy głównie od sytuacji materialnej i społecznej konkretnej familii. Problem niewłaściwego wydatkowania kwot rządowych nie istnieje w przypadku rodzin dobrze sytuowanych, ponieważ rodzice odkładają pieniądze na lokatę i przeznaczają na potrzeby dziecka, takie jak: leczenie stomatologiczne, dodatkowe lekcje matematyki, muzyki czy rozwijanie hobby. Inaczej jest w rodzinach biednych, w których jest wiele dzieci, a rodzice nie pracują. Tutaj rządowe pieniądze przeznaczane są na nowe telefony, tablety, słodycze czy inne krótkotrwałe dobra materialne. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że rodziny te żyją w ogromnej biedzie i w fatalnych warunkach lokalowych. Dodatkowo dzieci chodzą zaniedbane, często myją się raz na miesiąc, a stan ich jamy ustnej jest katastrofalny. 500+ przeznaczyć na wizytę dziecka u stomatologa – to pomysł, na który nie wpadnie spora część rządowych beneficjentów.

Program 500+ nie do końca zatem pomaga dzieciom wyjść z biedy. O wyjściu z próchnicy nie wspominając.