Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 20-11-2017
Dokumentacja medyczna może być dla fiskusa źródłem danych o rzeczywistych zarobkach lekarza lub lekarza dentysty. Potwierdza to przypadek stomatologa zajmującego się także protetyką i implantologią, którego zarobki postanowiły sprawdzić organa skarbowe. Zaczęło się od PIT-u rocznego za 2010 r., ale w sumie sprawa objęła 4 lata podatkowe. Kiedy fiskus zaczął prześwietlać zarobki lekarza, uznał, że dokumentacja podatkowa nie zawiera wszystkiego, co dentysta faktycznie zarobił. Z tego powodu urzędnicy sięgnęli do informacji zawartych w dokumentacji medycznej. Na podstawie zapisów w kartach medycznych sprawdzili, jakim zabiegom i procedurom pacjenci się poddawali, przejrzeli także zgody na zabiegi i na tej podstawie doszli do wniosku, że dentysta nie ze wszystkich zarobków się rozliczył. Następnie zapytali pacjentów dentysty o zakres leczenia i poprosili o przedstawienie rachunków.
Sprawa ostatecznie trafiła na wokandę. W skargach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie strona pozwana zarzucała, że fiskus naruszył prawa pacjentów, wykorzystując ich dane powzięte z kart leczenia. WSA nie uznał jednak tego, ponieważ zwrócił uwagę, iż dane o pacjentach pozyskano, ale tylko w celu ustalenia wysokości przychodów. Podobne zdanie miał także Naczelny Sąd Administracyjny. Wprawdzie początkowo ten sąd miał wątpliwości, ale fiskus przedstawił postanowienie prokuratora zwalniające lekarza z tajemnicy zawodowej w zakresie danych pacjentów i dopuszczające jako dowód w postępowaniu karnym ich karty. Ostatecznie sąd uznał, że „fiskus uzyskał dokumentację medyczną z prokuratorskiego postępowania przygotowawczego. To tam pozyskano dane pacjentów, do których wystąpiono o przedstawienie rachunków od lekarza, z jakich zabiegów skorzystali i za jakie kwoty. Na podstawie ich zeznań fiskus uznał, że lekarz prowadził księgi nierzetelnie”.
Sąd wskazał też, że wezwani pacjenci składali wyjaśnienia dotyczące procesu leczenia – co było ich prawem.
W sprawie dentysty zapadł już prawomocny wyrok. Prawnicy zastanawiają się jednak nad sposobami docierania do informacji objętych tajemnicą medyczną przez organa skarbowe.
Źródło: „Rzeczpospolita”