Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 09-11-2017
W ZUS-ie brakuje lekarzy orzeczników. Na stronie Zakładu są ogłoszenia o pracę, ale zamiast informacji o wyłonieniu kandydata pojawiają się często komunikaty o fiasku postępowania. Powód? Młodzi lekarze i lekarze dentyści nie chcą pracować w ZUS-ie, ponieważ więcej mogą zarobić na posadach w placówkach służby zdrowia. Poza tym orzecznictwo to trudna dziedzina. „Dziennik Gazeta Prawna” przytacza przykład młodej lekarki, która po 3 dniach zagospodarowanych na stażu podyplomowym na tematykę orzecznictwa stwierdziła, że były to najtrudniejsze wykłady w jej zawodowym życiu.
ZUS zachęca jednak kandydatów na orzeczników, jak może:
– Dajemy lekarzom możliwość ustalenia indywidualnego czasu pracy, zdobycia doświadczenia zawodowego, dodatkowy urlop szkoleniowy oraz zatrudnienie w niepełnym wymiarze czasu pracy – mówi Radosław Milczarski z Centrali ZUS.
Nieobsadzone wakaty to poważny problem, ponieważ brakuje specjalistów, od których opinii zależą ludzkie losy – niejednokrotnie silnie pogmatwane przez chorobę czy kalectwo. Dodatkowa trudność wynika z faktu, że osobę ubiegającą się o rentę powinno obejrzeć kilku specjalistów, a nie tylko jeden, w dodatku niezwiązany z obszarem zdrowia, który ma podlegać ocenie orzecznika.
W system orzekania należy wprowadzić zmiany – i urzędnicy w ZUS-ie zdają sobie z tego sprawę.
- Chodzi także o zmiany ustawowe, o które zabiegamy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – przyznaje Radosław Milczarski.
Prace nad założeniami ustawy trwają. System orzekania miałby ulec uproszczeniu, optymalizacji z ukierunkowaniem na ułatwienie dostępu do systemu wszystkim obywatelom.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”