Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 19-12-2008
Na początku stycznia 2008 r. do częstochowskiego komisariatu policji zgłosiła się zbulwersowana młoda kobieta. Przyszła tam prosto z gabinetu stomatologicznego. Poinformowała stróżów prawa, iż dentysta, który leczył jej zęby, ocierał się o nią, a potem pokazał się goły od pasa w dół (miał na sobie jedynie fartuch ochronny). W związku z tym, iż była odurzona środkami znieczulającymi, nie mogła skutecznie zareagować.
Stomatologowi postawiono zarzut „podstępnego doprowadzenia pacjentki do poddania się innej czynności seksualnej“. Dentysta uparcie zaprzeczał stawianym mu zarzutom, ale w sukurs pokrzywdzonej przyszły inne młode kobiety, które również złożyły doniesienia na nieobyczajne zachowanie stomatologa. Przed sądem jako pokrzywdzone staną 4 pacjentki dentysty. Na świadczenie przeciw dentyście zdecydowały się też 3 inne panie.
Wymiar sprawiedliwości zgromadził wymagane opinie i dokumentację, a sprawa trafiła do sądu.
- Zgodnie z wytycznymi uzupełniliśmy dokumentację m. in. o opinię biegłych na temat zdrowia psychicznego doktora M. Mamy też opinię specjalisty z zakresu seksuologii - mówi rzecznik częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński.
Tymczasem stomatolog uparcie odrzuca stawiane mu zarzuty. Twierdzi, że w trakcie wykonywania zabiegów w niektórych momentach nieunikniony jest bezpośredni kontakt fizyczny z pacjentem. Stąd wszystkie jego „przyciskania się” do kobiet wynikały jedynie z konieczności wykonywania obowiązków zawodowych, a nie z fantazji erotycznych.
Temida będzie musiała rozstrzygnąć, czyja interpretacja wydarzeń jest zgodna z prawdą. Jeśli wyrok będzie niekorzystny dla stomatologa, prawo przewiduje do 8 lat więzienia za popełnienie zarzucanych mu czynów.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”