Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 07-10-2016
Niedawno Polskę obiegła informacja o śmierci lekarki z Białogardu, która nie schodziła ze stanowiska pracy przez 190 godzin! Rekordzista w województwie śląskim, który na szczęście nie przypłacił życiem nadmiaru obowiązków, pracował co tydzień przez ponad 140 godzin tygodniowo w ośmiu placówkach. Tymczasem zgodnie z prawem, na etacie lekarz może pracować tygodniowo 37 godzin i 55 minut. Tyle teoria, bo praktyka, jak widać, odbiega od niej daleko. Ani lekarze, ani ich pracodawcy nie przestrzegają norm czasu pracy. Pracodawcy nie pytają lekarzy, gdzie i jak długo jeszcze pracują, a lekarze samodzielnie ustalają sobie, ile mogą pracować.
A ile tak naprawdę pracować może lekarz – tego nie wie nikt, ponieważ Polska jest bodaj jedynym krajem, w którym czas pracy medyków nie został unormowany twardymi przepisami.
- Ja akurat zrezygnowałam z dyżurów, bo nie byłam w stanie ogarniać szpitala, przychodni i prywatnej praktyki. Teraz mam tylko gabinet i kilka godzin w szpitalu – mówi jedna z lekarek z Sosnowca. – Ale moi koledzy dosłownie „zabijają się” za dyżurami. A przecież jeszcze kilka lat temu lekarze walczyli o możliwość 11-godzinnego odpoczynku po dyżurze. W rzeczywistości bardzo wielu nie korzysta z tej możliwości.
Śląski oddział NFZ spytał Śląską Izbę Lekarską o to, jaki jest bezpieczny wymiar czasu pracy lekarza. Chodziło o bezpieczeństwo dla pacjentów i samego lekarza. Odpowiedzi jednak nie otrzymał.
Źródło: „Polska Dziennik Zachodni”