Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 26-09-2016
Na jednego Polaka przypada 47,2 zł na leczenie zębów rocznie, wliczając w to aparaty ortodontyczne czy protezy. Czyli niewiele więcej, ile wynosi refundacja jednej pomby w zębie u dorosłego.
To nie żart. To statystyka.
Udział środków przeznaczanych przez NFZ na stomatologię systematycznie maleje. Statystyki pokazują to wyraźnie: w tym roku jest to 2,56 proc., w 2015 r. – 2,7 proc., w 2009 r. 4,2 proc. budżetu funduszu.
Naczelna Rada Lekarska (NRL) protestuje przeciw takiej polityce i wskazuje, że między rokiem 2003 a 2007 wzrost wydatków na stomatologię był największy, bo prawie dwukrotny: z 708 mln do 1,3 mld zł. Zmiana trendu pojawiła się w 2009 r.: procentowy udział środków na opiekę dentystyczną sukcesywnie malał, ale także nakłady były prawie takie same lub mniejsze. Biorąc pod uwagę plany na przyszły rok, wzrost kwotowy wynosi niecałe 25 gr przyrostu na jedną osobę.
Kluczowe dla stabilizacji budżetu NFZ są dzieci – ponieważ leczenie zębów podjęte wcześnie oznacza mniej wydatków na łatanie dziur w wieku późniejszym i na leczenie wad zgryzu spowodowanych zniekształceniem łuku zębowego z powodu przedwczesnej utraty zębów. Na chwilę obecną dentystom zwyczajnie nie opłaca się leczyć zębów mlecznych, bo NFZ refunduje założenie plomby u dorosłego w kwocie 45 zł, a za założenie wypełnienia u dziecka w mleczaku stomatolog otrzyma zaledwie 36 zł.
Leczenie stomatologiczne dzieci miało stać się łatwiejsze, ponieważ NFZ w zeszłym roku wprowadził dodatkową punktację za prowadzenie działalności w placówkach oświatowych oraz za podpisane porozumienie z dyrektorem szkoły. Ale eksperci oceniają, że sama zmiana systemu punktowania nic nie da, jeśli nie wzrosną również stawki za plombowanie mleczaków.
Od chorych zębów jeszcze nikt nie umarł. Ale z powodu powikłań spowodowanych zakażeniem organizmu bakteriami pochodzącymi z jamy ustnej – już tak. Niemniej fakt ten nie doprowadził do tego, aby leczenie zębów stało się jednym z priorytetów na liście Funduszu Zdrowia.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”