Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 14-07-2016
Dobry PR znaczy więcej niż szereg innych działań podejmowanych na rzecz poprawy lub wykreowania wizerunku marki. Ciekawy przykład tworzenia pozytywnego wizerunku bardzo specyficznie ujętej marki: narodu Amerykanów zastosowano w Arta, jednym z miast w Dżibuti – niewielkiej afrykańskiej republice. „(...) pracownicy Cywilnego Batalionu pojechali do lokalnej kliniki, gdzie amerykańscy dentyści wojskowi zaoferowali bezpłatne usługi dla lokalnej ludności. To działanie z dziedziny PR, które ma pokazać miejscowym, że Amerykanie to nie tylko spadające na głowę drony” – czytamy w „Bloomberg Businessweek Polska” (wyd. z dn. 4.07.2016 r.).
W Arta powstała klinika – dość skromna, wybudowana z pustaków. Amerykanie wyposażyli ją w sprzęt dentystyczny. Nieopodal stoi inny szpital – nowy i wyposażony w nowoczesne urządzenia z laserami włącznie. Wybudowali go Chińczycy. Lekarze pracujący w Arta są świadomi przewagi szpitalnego zaplecza technologicznego. W klinice w Arta realizuje się jednak szczytny PR-owski cel. Tu Amerykanie stawiają na budowanie pozytywnych relacji z pacjentami – w gabinecie stomatologicznym, do którego w kolejce ustawia się kilkadziesiąt pacjentów dziennie. Bo przecież Amerykanie to nie tylko drony – to także dobrze dopasowane plomby dentystyczne i zlikwidowany ból zęba.
Źródło: „Bloomberg Businessweek Polska”