Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 18-05-2016
Widoczny w wielu gałęziach gospodarki pęd do łączenia mniejszych jednostek w większe i tworzenia potężnych korporacji nie omija stomatologii. Dzięki konsolidacji, wykupowi gabinetów lub mniejszych sieci przez dużych graczy na rynku w stomatologii korporacyjnej ma się dziać dobrze, a ona sama ma być remedium na wiele bolączek dentystów prowadzących niewielkie, prywatne praktyki. Korporacje mają obniżać koszty pracy dentystów, zapewniać dużą liczbę pacjentów – a co za tym idzie: stałe, wysokie zyski z prowadzonej działalności zawodowej i wreszcie: ściągać z barek starszych stomatologów brzemię ciężkich prac dzięki możliwości zapewnienia dużej liczby miejsc na praktyki dla młodych dentystów. Korporacje stomatologiczne powstają obecnie na całym świecie. Co o nich sądzą sami dentyści?
Opinie są bardzo różne: od bezkrytycznego zachwytu, poprzez wyważone uwagi tych, którzy dostrzegają zarówno zalety, jak i wady systemu, aż po bezlitosne obnażanie defektów tego sposobu pracy. Dentyści ze Stanów Zjednoczonych, których poproszono o wydanie opinii na temat stomatologii korporacyjnej odpowiadali różnie. Kiedy jedni wskazywali na obniżenie kosztów prowadzenia praktyki w systemie korporacyjnym w odniesieniu do pracy we własnym gabinecie, inni – wręcz przeciwnie – zwracali uwagę na wzrost nakładów: z powodu konieczności zatrudnienia personelu dodatkowego: wielu asystentów, księgowych, osoby sprzątające, obsługę techniczną i innych.
Cześć stomatologów wskazywała na dużo większe możliwości informowania i promowania usług dentystycznych w ramach korporacji niż w gabinetach prywatnych.
Niektórzy respondenci wskazywali na ukierunkowanie w korporacjach nie na jakość obsługi pacjenta lecz na ilość przyjmowanych osób w danej jednostce czasowej – co przekładało się na mniejszą indywidualizację podejścia do konkretnego pacjenta, a bywało i tak, że kończyło się mało uprzejmą obsługą.
Za duży plus dla korporacji uznane zostały możliwości przyjmowania większej liczby młodych praktykantów, którzy odciążają starsze kadry. Ale już byli praktykanci nie zawsze dobrze wspominali swoją przygodę z korporacją, wskazując na niewielkie możliwości rzeczywistego rozwoju w kierunku zawodu dentysty a nie jedynie asystenta od papierkowej roboty.
Źródło: Dentistry IQ