Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 09-10-2015
„Dwunastolatek ze zdrowymi zębami to rzadkość. Zdarza się, że już u przedszkolaków zęby są w takim stanie, że jedynym rozwiązaniem jest ich usuwanie” – informuje „Dziennik Gazeta Prawna” w wydaniu z dnia 28.09.2015 r. To tylko część wniosków, które pojawiły się jako pokłosie tegorocznych Szóstych Łódzkich Spotkań Stomatologicznych, które odbyły się w II połowie września. Uczestniczyło w nich ponad 400 osób – lekarzy różnych specjalności. Zainteresowanie było tak duże, że zabrakło miejsc – bo też stomatologia coraz bardziej staje się nauką interdyscyplinarną: bowiem nie kto inny jak dentysta może nawet wcześniej niż lekarz medycyny zacząć podejrzewać u pacjenta nowotwór, cukrzycę czy problemy z nerkami.
Ze statystyk dotyczących świata wynika, że prawie 1/3 ludności po 45 roku życia jest bezzębna. Sytuacja dotyczy również Polski – u nas może być nawet gorzej.
- Nasz NFZ zapewnia darmowe leczenie zębów od trójki do trójki. Zupełnie jakby dorosłemu człowiekowi miało wystarczyć 12 zębów. A ludzi najzwyczajniej w świecie nie stać na leczenie prywatne, czyli na wydanie średnio stu złotych na wypełnienie – mówi dr Lesław Jacek Pypeć, organizator łódzkich spotkań.
Dramatyczne wskaźniki dotyczą też najmłodszych: w ciągu kilkunastu lat częstotliwość występowania próchnicy uległa podwojeniu i teraz przeciętny 12-latek na 7-8 chorych zębów. Dzieci, które mają zdrowe zęby, spotykane są sporadycznie.
Szwankują: higiena, systematyczność dbania o czystość zębów, brak odpowiednio wysokiego poziomu świadomości u rodziców, dieta, dostępność do stomatologa.
- Mój kolega, stomatolog i żołnierz, opowiadał mi niedawno, że w przypadku naboru do służby wojskowej kandydata dyskwalifikuje brak trzech stałych zębów. I że na stu odrzuconych aż 30 osób to właśnie ci zdyskwalifikowani ze względów stomatologicznych – opowiada dr L. Pypeć i życzy dentystom i małym pacjentom jak najlepszej wyceny procedur i przede wszystkim – powrotu opieki stomatologicznej do szkół.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”