Strona główna - portaldentystyczny.pl

Strona główna LekarzAktualności

Dekada na aspirynie
  • 18-05-2015
 

 

 

 

 

Dentysta w USA jest drogi – jak wszędzie. Ale w krajach, gdzie funkcjonuje publiczny system opieki medycznej, jest szansa na to, że kiedy stanie się coś złego, przynajmniej na ubezpieczenie zostanie naprawiona złamana szczęka – jako skutek urazu. W Stanach Zjednoczonych za tego typu pomoc medyczną trzeba zapłacić – i to dużo. Nawet, jeśli opłaty nie są wymagane od ręki, i tak trzeba je uiścić, a kwoty bywają liczone w wysokości kilku-, kilkunastu tysięcy dolarów. To zawrotne sumy dla kogoś, kto zarabia kilkaset dolarów na miesiąc. Realia przeczą zatem mitowi american dream – amerykańskiego snu, wiązanego z wielką karierą, zdobyciem majątku, dostatnim i beztroskim życiem w ładnym domku z kawałkiem wypielęgnowanego ogródka i dwoma samochodami w garażu. Bo nawet jeśli udało się to komuś zdobyć, to rzeczywistość w ciągu kilku tygodni może skorygować ten idylliczny obraz. Wystarczy, że ktoś straci pracę lub zdrowie. Amerykański system ekonomiczny nie jest ani opiekuńczy, ani nie gwarantuje szerokiego dostępu do darmowego leczenia. Bezpłatna pomoc medyczna przysługuje naprawdę biednym – czyli tym, którym w myśl ideologii sukcesu zza oceanu się nie udało. Jeśli natomiast biedny się rozchoruje...

Zwykle czeka, aż mu przejdzie. Ja przez wiele lat miałam problemy z zębami – opowiada Linda Tirado, autorka książki na temat amerykańskiej rzeczywistości, w której jest miejsce tylko dla wygranych, a o reszcie społeczeństwa albo się nie myśli, albo spycha na margines, jako skazanych na wegetację. Linda, będąc nastolatką, stała się ofiarą wypadku samochodowego spowodowanego przez pijanego kierowcę. W efekcie straciła samochód i miała poważną kontuzję szczęki. Pracując za kilkaset dolarów miesięcznie nie miała szans na podjęcie leczenia zębów. – Byłam ubezpieczona, więc wypłacili mi pieniądze – i wzięłam je, bo potrzebowałam samochodu, żeby dojeżdżać do pracy. Tyle że okazało się, że oznaczało to zgodę na brak dalszych roszczeń i nie mogę się już od nich domagać opłacenia leczenia zębów. Więc męczyłam się z nimi przez ponad dziesięć lat.
Raz strasznie mnie rozbolały. Wzięłam butelkę wódki i wypiłam tyle, aż przestało boleć. Wódka plus płukanki wodą z solą i mnóstwo aspiryny – to było całe moje leczenie. Przez lata.

Leczenie zębów kosztowało Lindę kilkanaście tysięcy dolarów. Pokryła je co do centa z własnej kieszeni, ponieważ na dofinansowanie nie mogła liczyć – w amerykańskim publicznym pakiecie ubezpieczeniowym ma żadnych świadczeń stomatologicznych.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”


 

 
Inne wiadomosci w kategorii
Komentarze
 
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi komentarzami.
 
 

LOGOWANIE

Pierwszy raz w portalu?
Zarejestruj się Jak korzystać

Newsletter

Dodaj swój adres e-mail aby otrzymywać bieżące informacje

Katalog Firm

Kanały
informacyjne RSS
Subskrybuj RSS
Realizacja: Ideo Powered by: Edito CMS