Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 09-02-2015
Praca wykonywana przez stomatologów i lekarzy wymaga odreagowania stresu – dla zachowania równowagi psychofizycznej i w celu uwrażliwienia się na nowo na pacjentów. Nic tak dobrze nie przyda się do wykonania tego zadania, jak obcowanie z muzyką. Muzyka działa terapeutycznie – nie tylko, gdy się jej słucha, ale także, kiedy się ją wykonuje; i w zasadzie trudno określić, w którym wariancie silniej wykazuje pozytywne działanie.
- Muzyka daje mi możliwość okazywania radości i uzewnętrzniania emocji. To jest taki mój duży, intymny świat - opowiada Przemysław Murawski, stomatolog, a jednocześnie członek Orkiestry Operacja Muzyka, którego pierwszą miłością była muzyka, a kolejną – stomatologia. I jak mówią jego znajomi „porzucił kanał (w operze), by leczyć kanały w zębach”.
Orkiestra Operacja Muzyka działająca przy Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej skupia w głównej mierze lekarzy i dentystów; działa w sposób profesjonalny, choć grają w niej amatorzy.
- (…) amatorska orkiestra lekarzy jest do pewnego stopnia ewenementem w skali naszego kraju, powstała jako pierwsza w Polsce. (...) Nasi muzycy są wielkimi indywidualistami, ale twórczymi i to nam pomaga osiągnąć końcowy efekt. Również dlatego tak dobrze się z nimi pracuje, ponieważ oni nie muszą, a przychodzą z własnej woli, żeby oddychać muzyką, są prawdziwymi pasjonatami – opowiada Dobrochna Martenka, absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu i Royal College of Music w Cambridge, gdzie pierwszy raz zetknęła się z grającymi amatorsko lekarzami, prawnikami, nauczycielami.
Wielu członków Orkiestry kontakt z muzyką miało od wczesnego dzieciństwa, wielu bardzo wcześnie zaczynało edukację muzyczną. A kiedy stawali przed wyborem zawodowej drogi życiowej, dla wielu muzyka była tak samo ważną pasją, jak medycyna czy stomatologia. Nie rezygnowali z żadnej, łącząc studia medyczne z nauką gry na wybranym instrumencie, lub tymczasowo rezygnowali z muzyki, poświęcając się całkowicie studiom, aby już po zdobyciu dyplomu powrócić znów ku kranie nut.
- Pasja muzyczna uwrażliwia człowieka i daje siłę, a gdy muzycznym pasjonatem jest lekarz, tę pozytywną energię przenosi również na swoich pacjentów – twierdzi dr Elżbieta Czechowska, lekarz internista i hematolog.
Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”