GUS podaje, że w pierwszym kwartale 2014 r. spożycie cukru w Polsce spadło o 7 proc. i obecnie wynosi ok. kilograma miesięcznie na osobę. Gdyby taki trend utrzymał się przez cały rok, byłby to ewenement na skalę globalną, ponieważ jeszcze w styczniu tego roku eksperci donosili, że spożycie cukru na świecie systematycznie rośnie, a Międzynarodowa Organizacja Cukru szacuje, że za sześć lat spożycie cukru będzie o ok. 15 proc. wyższe niż obecnie.

Czy stomatolodzy muszą się obawiać, że zabraknie dla nich pracy nad przywracaniem porządku w dziurawych zębach? Raczej nie, bo pomimo wielu akcji edukacyjnych na temat szkodliwości cukru, wydaje się, że słodki smak uzyskany dzięki sacharozie nadal pozostaje faworytem wśród konsumentów. Trudno wytłumaczyć to zjawisko czym innym, jak przywiązaniem do tradycji, bo słodycz tradycyjnego cukru i słodycz słodzików smakują tak samo, choć mogą dawać różne posmaki.

Gdyby nie przywiązanie do tradycji, furorę robiłyby obecnie nie tradycyjne karmelki, ale wafelki, których słodki smak uzyskano dzięki dodatkowi maltitolu, słodzika pozyskanego z rodzimych zbóż, a Coca Cola Light słodzona stewią powinna bić rekordy popularności.

Wydaje się, że amatorów słodyczy nie przeraża tak bardzo widmo próchnicy zębów jako konsekwencji spożycia produktów słodzonych naturalnym cukrem, jak perspektywa cukrzycy. Jednak cukrzyca – w przeciwieństwie do próchnicy – nie jest chorobą zakaźną. Zapomina się o tym. Tak samo, jak o fakcie, że to stan zdrowia jamy ustnej determinuje kondycję wielu organów wewnętrznych.

Źródło: „Wprost”