Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 29-12-2014
Cofnijmy się w czasie do początku XIX wieku. Wtedy właśnie dentysta Levi Searl Parmly, pionierski propagator regularnego oczyszczania jamy ustnej, nawoływał do usuwania resztek pokarmowych spomiędzy zębów przy użyciu zwykłej nitki jedwabnej. Przekonywał, że takie postępowanie może chronić zęby przed próchnicą i zabezpieczać przed rozwojem chorób dziąseł. Rewolucyjne poglądy i zalecenia nie trafiały jednak do przekonania większości współczesnych dentyście – ludzie niedokładnie rozumieli związek łączący czyste zęby z zębami zdrowymi. Chore zęby były taką normą, jak opadające jesienią liście, a ulubionym przyborem, który trafiał między zęby, była wykałaczka. U biedoty był nią fragment gałązki, u bogaczy – akcesorium bogato zdobione, czasem z kościaną lub złotą rękojeścią, świadczącą o pozycji społecznej i znajomości trendów posiadacza.
Kilkadziesiąt lat później, słynący z rygorystycznego nastawienia do swojego ciała wiktorianie nadal posługiwali się wykałaczkami. Były to piękne precjoza, prawdziwa biżuteria do dłubania w zębach. Jak z takimi cackami mogła konkurować pospolita nić?... Na dodatek nieporęczna w stosowaniu i odbierająca cały wdzięk użytkownikowi, który – aby oczyścić przestrzenie między zębami – musiał zachować się wręcz skandalicznie, czyli włożyć palce do ust.
Kariera nitkowania ruszyła, kiedy w 1870 r. opatentowano prawdziwie rewolucyjny wynalazek: dozownik nici ze szpulką. Był to bardzo podobny mechanizm do tego, który znamy z obecnych wersji pojemników na nitki dentystyczne.
Choć z wielu badań jednoznacznie wynika, że nitkowanie może być jednym z najprostszych sposobów na zapobieganie próchnicy, nadal jest ono dużo mniej popularne od szczotkowania zębów. Mentalność ludzka w ciągu ostatnich 200 lat uległa zatem małym zmianom i wygląda na to, że nitka dentystyczna przeszła w tym czasie większą „ewolucję” niż przyzwyczajenia człowieka.
Źródło: „New York Times”