Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 23-05-2014
Wad polskiego systemu wczesnej profilaktyki stomatologicznej i opieki dentystycznej jest wiele i związane one są tak z samym systemem, jak i z zachowaniami stomatologów oraz opiekunów dzieci. Nieistniejąca opieka stomatologiczna w szkole, brak nawyku przyprowadzania dziecka na okresowe kontrole do gabinetu, za to pojawianie się na leczeniu zbyt późno i z dzieckiem nieprzygotowanym do roli pacjenta i na dodatek z zębem bolącym i nadającym się jedynie do ekstrakcji, brak inicjatywy ze strony stomatologów, aby podczas każdej wizyty przypominać o tym, co ważne – to tylko niektóre grzechy stwierdzane w Polsce. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że w Ameryce, słynącej z upodobania do idealnego uśmiechu, nie istnieją niedociągnięcia we wczesnej opiece dentystycznej. Tyle tylko, że w odniesieniu do „worka kłopotów” ze zdrowiem zębów polskich dzieci, amerykańskie, a konkretnie kanadyjskie problemy wyglądają jak z innej rzeczywistości.
Poznajmy fakty: przeprowadzone badania w Toronto ujawniły, że nawet za oceanem i w tak odmiennym od naszego kraju, jakim jest Kanada, profilaktyka stomatologiczna u dzieci realizowana jest w formie szczątkowej, ponieważ z działań kierowanych do najmłodszej grupy obywateli korzysta zaledwie część adresatów programów prewencyjnych. Kolejną bolączką, którą ujawnił dr Jonathon Maguire, pediatra i badacz w Szpitalu Świętego Michała w Toronto, był fakt, że 39 procent dzieci 4-letnich, uczestników unikalnego programu współpracy między lekarzami i badaczami z tamtejszej lecznicy, nigdy nie była u dentysty, a z tych, które gabinet dentystyczny jednak odwiedziły, prawie 1/4 miała próchnicę w jednym zębie. Dr J. Magiure przywołał też wyniki badań wcześniejszych, z których jasno wynika, że dzieci, które korzystały z profilaktyki stomatologicznej w pierwszym roku życia, mają mniej kłopotów ze zdrowiem zębów i będą w przyszłości mniej kosztownymi pacjentami dla systemu opieki zdrowotnej i mniej uciążliwymi obywatelami dla systemu ekonomicznego. Zatem otoczenie najmłodszych stomatologiczną opieką publiczną ma jak najbardziej sens. To stwierdzili Kanadyjczycy, w których państwie opieka stomatologiczna nie jest częścią powszechnego systemu zdrowotnego.
Tymczasem w Polsce, kraju, w którym opieka stomatologiczna i profilaktyka są częścią systemu powszechnego (jeszcze), część działań na rzecz zdrowia jamy ustnej podejmowanych przez wiele dekad we wcześniejszym ustroju polityczno-gospodarczym, zwyczajnie zostało zaniechanych, a koszyk świadczeń stomatologicznych i profilaktycznych zubożał. A szkoda – bo choć raz Zachód zza oceanu mógłby się wzorować na polskich rozwiązaniach w dziedzinie ochrony zdrowia jamy ustnej: bo my w systemie powszechnym stomatologię wciąż mamy, oni – nie, ale do niej dążą, bo wiedzą, że to rozwiązanie wartościowe dla całego społeczeństwa.
Źródło: Medical News Today