Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 05-11-2013
Temat wykrywania przypadków stosowania przemocy wobec dzieci i zaangażowania w sprawę lekarzy i dentystów jest ciągle aktualny. Informowaliśmy niedawno o tym, że rzecznik praw dziecka chce, aby personel medyczny współpracował przy wykrywaniu przypadków przemocy wobec dzieci. Argumentacja jest mocna: lekarz lub dentysta mają okazję dostrzec ślady bicia lub innych aktów przemocy przeprowadzając rutynowe badanie. Zatem nawet kontrolna wizyta u dentysty może okazać się pierwszym etapem nasuwającym podejrzenia odnośnie przyczyny dziwnego zachowania lub wyglądu małego pacjenta.
Zdarza się, że opiekunowie znęcający się nad dzieckiem nie prowadzą go do pediatry lub lekarza rodzinnego z obawy przed rozpoznaniem śladów bicia czy zastraszania. Bez zastrzeżeń za to zgadzają się, aby dziecko u stomatologa poddało się leczeniu, mniemając, że dentysta nie dostrzeże niepokojących objawów. I rzeczywiście – dopóki skutki przemocy znajdują się na ciele ukrytym pod warstwą ubrań, lekarz może nie zdawać sobie sprawy, że jego mały pacjent narażony jest na złe traktowanie. Jednak efekty przemocy to nie tylko siniaki i zadrapania ukryte pod swetrem, ale także obrażenia głowy czy wybite zęby.
Aby pomóc dzieciom, rzecznik ich praw, na wzór publikacji wydawanych w Norwegii - słynącej z ochrony praw najmłodszych, przygotował specjalne broszury dla dentystów, w których zawarte są instruktaże z opisem najczęstszych obrażeń wywołanych przemocą.
Źródło: „Fakt”