Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 04-09-2013
„Ból jest sygnałem, że w naszym organizmie dzieje się coś niedobrego. Ale to nie znaczy, że leczenie musi nas boleć. Przeciwnie: mamy prawo do leczenia bez bólu” - czytamy w „Gazecie Wyborczej” (wydanie z dnia 21.08.2013 r.). Prawo to przysługuje każdemu pacjentowi niezależnie od tego, czy chodzi o ból zęba podczas leczenia kanałowego, czy też o ból pojawiający się podczas leczenia nowotworów i wynika wprost między innymi z zapisów Europejskiej Karty Praw Pacjenta, gdzie w punkcie 11 powiedziane jest, że pacjent „niezależnie od stadium choroby, jeśli to tylko możliwe, nie powinien bez powodu doświadczać bólu i cierpienia”.
W naszym kraju mamy do czynienia ze swoistym paradoksem związanym z uśmierzaniem bólu: z jednej strony Polacy łykają mnóstwo tabletek przeciwbólowych (ok. 2 miliardy sztuk rocznie), a z drugiej – zdarza się, że pacjentom odmawia się w placówkach służby zdrowia leków likwidujących ból.
Według specjalistów usprawiedliwiony może być jedynie ostry ból – jako sygnał choroby, który jest jednocześnie bardzo istotną wskazówką dla lekarza. Każdy inny ból powinien być uznany za patologiczny i szkodliwy.
- (...) ból nie jest dla chorego obojętny. Im bardziej dotkliwy, tym większe ryzyko depresji i powikłań. Uśmierzenie bólu oznacza dla chorego ogromną korzyść – odpowiada prof. Hanna Misiołek, śląski konsultant wojewódzki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii.
Nieuśmierzany ból może prowadzić do zmian w budowie nerwów. A wtedy może dojść do utrwalenia bólu i będzie on istniał nawet wtedy, kiedy zniknie przyczyna, która go powodowała. Tak, prawdopodobnie, powstają najtrudniejsze w leczeniu bóle fantomowe, czyli te, które pacjent „odczuwa” w kończynie poddanej amputacji.
- (...) uśmierzenie bólu jest najważniejsze. Pacjent ma prawo domagać się tego od lekarza. Nieraz boi się nieprzychylnej reakcji personelu. Dla własnego dobra powinien przełamać ten lęk – przekonuje prof. Misiołek. Jeśli pomocy w uśmierzaniu bólu odmówi jeden lekarz, pacjent ma prawo zgłosić się do innego.
Konsekwencje nieuśmierzonego bólu, poza utrwaleniem, mogą być poważne – wywołuje on bowiem nadciśnienie i przyspieszenie akcji serca, co może być szczególnie niebezpieczne dla pacjentów mających problemy z układem krążenia; bywa, że skutkiem może być zawał. Pacjent po operacji, jeśli nie otrzymuje leków uśmierzających ostry ból, cierpi na bezsenność, gorzej goi się u niego rana, ma kłopoty z perystaltyką jelit, gorsze samopoczucie i zdecydowanie mniejsze szanse na szybki powrót do zdrowia. Ból przewlekły może być przyczyną depresji, skrajnego wyczerpania, a nawet skłaniać do prób samobójczych.
W Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w uwalnianiu leczenia od bólu. Na 1,4 tys. szpitali w kraju zaledwie co dziesiąty posiada certyfikat „Szpital bez bólu”. Dokument ten posiada też tylko ok. 30 pojedynczych oddziałów w innych lecznicach. Pełna lista placówek z certyfikatem znajduje się na stronie internetowej szpitalbezbolu.pl.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”