Fachowe pisma medyczne robią dziś furorę. W ostatnich latach powstało wiele tytułów, kierowanych do lekarzy konkretnych specjalizacji albo do szerszego grona odbiorców. Periodyki medyczne to idealne (i jedynie) miejsce, w którym bez przeszkód można reklamować produkty farmaceutyczne i docierać z tym do środowiska lekarskiego.

Wydawcy dzielą fachowe pisma na:

• edukacyjne
• informacyjne
• naukowe.

Każde z pism stanowi świetne miejsce na realizację strategii marketingowej. Dla samych lekarzy wydawnictwa te są nośnikami specjalistycznej wiedzy, nowinek technicznych i technologicznych, informacji o nowościach na rynku medykamentów.

- Zwracam uwagę na to, czy przypadkiem nie wszedł jakiś nowy lek z mojej dziedziny lub tańszy zamiennik, o którym mogę powiedzieć pacjentom – mówi jeden z lekarzy, prenumerator specjalistycznej prasy medycznej.

Sami lekarze też czerpią korzyści z wydawania fachowych pism – publikując w tych gazetach, zbierają punkty edukacyjne – w ciągu czteroletniego okresu rozliczeniowego muszą zgromadzić ich 200. Jeśli artykuł lekarza ukaże się w którymś z pism, umieszczonych w międzynarodowym zestawieniu Index Copernicus, autor otrzymuje zań punkty edukacyjne. Dla wydawców ważne jest więc, by ich tytuły figurowały w tym zestawieniu. Przed umieszczeniem pisma w zestawieniu oceniana jest jego wartość naukowa, staranność edytorska, zasięg, częstotliwość, regularność i stabilność rynkowa oraz staranność techniczna. Wydawcy wiele robią, by wydawane przez nich tytuły znalazły się w zestawieniu, ponieważ rośnie wówczas prestiż pisma, ilość prenumeratorów oraz zyski z reklam firm farmaceutycznych.

Fachowe pisma trafiają często do czytelnika wąsko wyspecjalizowanego. To idealny rynek docelowy dla reklam medykamentów lub środków leczniczo - pielęgnacyjnych zawartych w konkretnym segmencie produktów. I tak, np. dentyści oraz personel związany z protetyką i stomatologią znajdują się na celowniku wszystkich korporacji zajmujących się produkcją środków do higieny jamy ustnej.

- Potencjał takiej prasy jest bardzo duży i nie trzeba specjalnie przekonywać o tym media plannerów. Fachowe pisma pozwalają na precyzyjne dotarcie do określonych grup zawodowych lub naukowych. Nawet mały nakład, na poziomie pięciu lub ośmiu tysięcy egzemplarzy, nie dyskwalifikuje takiego tytułu – zauważa jeden ze speców od reklamy.

Źródło: „Press”