Strona główna - portaldentystyczny.pl

Strona główna LekarzAktualności

Przed sądem za uszkodzenie nerwu wzrokowego
  • 28-06-2012
 

 

 

 

 

Pacjentka straciła widzenie w oku podczas operacji. Sąd musi rozstrzygnąć: straszliwy pech czy błąd lekarza pozwanego o wysokie zadośćuczynienie?” - tak zaczyna się artykuł w „Służbie Zdrowia” (wyd. z 15.06.2012 r.) dotyczący młodej kobiety, która w wyniku ortodontycznego leczenia operacyjnego ukierunkowanego na likwidację skutków istniejącej wady genetycznej, doznała uszkodzenia rogówki. Kobieta cierpiąca na zespół Ehlersa Danlosa i związane z tym problemy wynikające z nieprawidłowej syntezy kolagenu oraz nieoporną na leczenie jaskrę, poddała się operacji ortodontycznej, której celem była likwidacja wady zgryzu. Jeszcze w dzieciństwie stwierdzono u niej istnienie całkowitego zgryzu otwartego, niedorozwój zębów i prognację, czyli przerost żuchwy. Noszenie aparatów ortodontycznych przez wiele lat nie przyniosło efektów; jedynym wyjściem pozostawał zabieg. Konsultacje u lekarzy, na które - wówczas niepełnoletnia pacjentka – udawała się ze swoją matką, skutkowały odmową przeprowadzenia trudnej operacji. Dziewczyna po ukończeniu studiów postanowiła zmienić swój wygląd. Udało jej się znaleźć lekarza, warszawskiego chirurga o znakomitych referencjach i ogromnym doświadczeniu zawodowym, który podjął się przeprowadzenia operacji. Pacjentka odbywała konsultacje, lekarz również konsultował jej przypadek z innymi specjalistami i starannie przygotowywał się do zabiegu. Ostatecznie okazało się, że jest możliwe przeprowadzenie operacji w tym przypadku chorobowym. Zapadła decyzja o zabiegu dwuszczękowym, podczas którego należało zamknąć zgryz oraz przesunąć żuchwę. Pacjentka przed operacją podpisała oświadczenie świadomej zgody na operację.

Jednak podczas zabiegu doszło do uszkodzenia gałki ocznej. Okuliści zdiagnozowali drążącą ranę gałki ocznej: rogówka została uszkodzona przez odłamki kości, które przedostały się tam na skutek wysokiego złamania tylnej ściany zatoki szczękowej i wzrostu ciśnienia śródgałkowego, na co operator przeprowadzający zabieg nie miał żadnego wpływu. Po zabiegu pacjentka pozostawała jeszcze przez rok pod opieką personelu kliniki, a chirurg namawiał ją do dalszego leczenia operacyjnego w celu zlikwidowania wady zgryzu: do osteotomii żuchwy i całkowitej korekty zgryzu. Jednak pacjentka z powodu strachu nie chciała poddać się dalszemu leczeniu. Tym samym proces likwidacji wady utknął na półmetku.

Poszkodowana kobieta skierowała w pewnym momencie sprawę przeciwko lekarzowi do sądu, żądając zadośćuczynienia za doznany uraz. Pozwany chirurg, na pytanie sądu, dlaczego podjął się przeprowadzenia zabiegu, którego nie chcieli wykonać inni specjaliści, odpowiedział, że kierowało nim sumienie lekarza: „Miał świadomość, że jego odmowa (nikt w Polsce nie chciał się podjąć takiej operacji) skazuje młodą kobietę na życie z rozległą deformacją rysów twarzy i z roku na rok powiększającym się upośledzeniem układu pokarmowego, oddechowego oraz krążenia” – podaje „Służba Zdrowia”. Biegły, który badał sprawę, wyraził następującą opinię: „Należy uznać, że podczas operacji osteotomii szczęki nie doszło do błędu sztuki lekarskiej, lecz poważnego powikłania, trudnego do przewidzenia przed operacją". Poszkodowana pacjentka nie zaprzeczała, że przed poddaniem się zabiegowi była informowana o możliwości wystąpienia powikłań, ale – jak twierdzi – o tym, że może stracić oko, nigdy nie słyszała.

Proces w tej sprawie jeszcze trwa.

Źródło: „Służba Zdrowia”

 

 
Inne wiadomosci w kategorii
Komentarze
 
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi komentarzami.
 
 

LOGOWANIE

Pierwszy raz w portalu?
Zarejestruj się Jak korzystać

Newsletter

Dodaj swój adres e-mail aby otrzymywać bieżące informacje

Katalog Firm

Kanały
informacyjne RSS
Subskrybuj RSS
Realizacja: Ideo Powered by: Edito CMS