Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 08-02-2012
Turystyka stomatologiczna i medyczna rozwijają się w dużym tempie. Z szacunków firmy badawczej McKinsey wynika, że rynek ten ma w 2012 roku zyskać wartość 100 mld dolarów. Najwięcej zarobić mają ci, którzy już teraz znajdują się w kręgu krajów będących celem dla turystów medycznych.
Wśród państw, które stają się znaczącymi graczami na rynku turystycznych usług stomatologicznych, wymienia się:
-
Tajlandię – tu na leczenie zębów oraz podreperowanie zdrowia ogólnego w zeszłym roku zdecydowało się 1,5 mln osób, zostawiając w klinikach ponad 2 mld dolarów; czynnikiem przebijającym ofertę konkurencji była cena zabiegów i usług medycznych;
-
Meksyk – to głównie ulubieniec turystów medycznych ze Stanów Zjednoczonych, którzy przyjeżdżają do przygranicznych szpitali na zabiegi stomatologiczne i z zakresu chirurgii plastycznej;
-
Stany Zjednoczone – to cel podróży dla pacjentów, którzy nie szukają oszczędności, ale chcą skorzystać z najnowocześniejszych rozwiązań medycznych;
-
Węgry – postrzegane przez turystów jako kraj stomatologów; w zeszłym roku z usług tamtejszych dentystów skorzystało ponad milion obcokrajowców;
-
Singapur – ze swoimi liberalnymi przepisami w sprawie badań nad embrionami ludzkimi oraz ogromnym bankiem komórek macierzystych Biopolis i najlepszym wg WHO systemem opieki zdrowotnej w Azji stanowi cel podróży medycznych dla coraz większej liczby pacjentów (na razie najliczniej odwiedzają Singapur mieszkańcy Indonezji);
-
Turcja – kraj o największej liczbie szpitali z międzynarodową akredytacją JCI po Stanach Zjednoczonych;
-
Brazylia – to kraj chirurgów plastycznych; tam zatem udają się pacjenci, których stomatologia zachowawcza nie interesuje, ale którzy chcą zmienić swój wygląd albo muszą poddać się czasem bardzo skomplikowanym zabiegom rekonstrukcji tkanek.
Źródło: „Forbes”