Lekarz, którego czas pracy przekracza normy, nie ma co liczyć na to, że uda mu się wykupić dodatkowe ubezpieczenie od błędów medycznych. Ubezpieczyciele nie chcą brać odpowiedzialności za błędy popełnione przez przepracowanych medyków. Dodatkowa polisa jest zaś nie tylko zabezpieczeniem interesów lekarza, który ewentualne odszkodowanie wypłaca wówczas przez ubezpieczyciela, ale i dla pacjenta – stanowiąc gwarancję wypłacalności medyka.

Tomasz Underman z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przytacza przykład lekarza, który mając zatrudnienie na etacie w szpitalu i jednocześnie dorabiając na izbie przyjęć na kontrakcie, pracuje ponad normę. Wszystkie firmy ubezpieczeniowe, do których lekarz się zwrócił i deklarował chęć zakupu dodatkowego ubezpieczenia, odmówiły wydania takiej polisy, tłumacząc to właśnie wysokim ryzykiem popełnienia błędu medycznego.

Prawnicy nie dziwią się ani firmom ubezpieczeniowym, które nie chcą wystawiać polis dla przepracowanych lekarzy, ani też samym lekarzom, którzy chcą wykupić dodatkowe ubezpieczenie, by chronić się przed finansowymi skutkami popełnionego błędu medycznego.

Istnieje jednak potrzeba prawnego uregulowania czasu pracy lekarza. Związkowcy z OZZL chcą, by wprowadzono regulacje podobne tym, jakim podlegają kierowcy zawodowi. Chodzi o przepisy, które mówią o sumowaniu się czasu pracy, niezależnie od tego, w jakiej firmie się pracuje.

Jak mówi jeden z nowosądeckich lekarzy, jeszcze w sierpniu złożony został do ministra zdrowia stosowny wniosek o wprowadzenie regulacji prawnych związanych z czasem pracy medyków. Od tamtej pory wnioskodawcy nie otrzymali żadnej odpowiedzi.

- Uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie regulacji nakazujących sumowanie czasu pracy na wszystkich stanowiskach zajmowanych przez lekarza, i to bez względu na to, czy takie zatrudnienie odbywa się na etacie czy w ramach kontraktu. Takie zasady wynikają zresztą z przepisów unijnych i interpretacji, jakie otrzymaliśmy ostatnio w tej sprawie z Parlamentu Europejskiego – mówi Czesław Miś, nowosądecki pediatra.

Źródło: „Rzeczpospolita”