Obgryzanie paznokci lub ołówków i nadmierne albo niewłaściwe żucie gumy mogą powodować rozwój wady zgryzu. Wie o tym stanowczo za mało osób.

Jak powiązać wady zgryzu z naszymi nawykami? Odpowiedź jest prosta: aparat żujący to misterna konstrukcja, w której skład wchodzą nie tylko zęby, szczęki i język, ale również mięśnie, ścięgna i stawy skroniowo-żuchwowe. Wszystkie te elementy są ze sobą ściśle powiązane i niedomagania albo przeciążenia dotyczące jednej ze składowych układu żującego wpływają na pracę innych elementów tej maszynerii. Długotrwałe żucie gumy przeciąża stawy skroniowo-żuchwowe; jeśli żuje się gumę najczęściej tylko po jednej stronie szczęki, dochodzi do powstania przeciążeń w tym rejonie układu żującego, a z czasem do asymetrycznego rozrostu nadmiernie eksploatowanych elementów aparatu żującego.

Oprócz nawyków na rozregulowanie pracy układu żującego mają wpływ także wady wrodzone, czynniki psychologiczne (stres i zdenerwowanie objawiają się zaciskaniem szczęk, zgrzytaniem zębami, obgryzaniem paznokci czy skuwek ołówków) i urazy – nawet niewinnie wyglądający upadek może naruszyć strukturę stawów skroniowo-żuchwowych.

Początkowe fazy dysfunkcji narządu żucia łatwo przeoczyć, ponieważ często przebiegają one bez objawów bólowych i dyskomfortu. Z czasem mogą pojawiać się ból i zawroty głowy nad ranem, napięcie mięśni i ścięgien oraz trzaski w stawach skroniowo-żuchwowych. Te objawy, niekoniecznie kojarzone z jamą ustną i aparatem żucia, powinny skłonić do pilnego kontaktu z dentystą. Zlekceważenie ich może okazać się bardzo niebezpieczne dla reszty zdrowia. W nieprawidłowo działającym układzie żującym dochodzi do ścierania się zębów i rozwoju stanów zapalnych przyzębia oraz do rozwoju napięć mięśniowych i zwyrodnień w obrębie kręgosłupa oraz głowy.

U osób z dysfunkcjami narządu żucia wywołanymi wymienionymi wyżej czynnikami podejmuje się leczenie ortodontyczne. Aparat ortodontyczny czy szyny relaksacje korygują zgryz i likwidują nieprzyjemne oraz niebezpieczne naprężenia w układzie stomatognatycznym.

Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”