Dziecko
Ankieta
- 09-05-2011
9 lat temu, w 2002 r., wizyta u dentysty zakończyła się dla 10-letniej wówczas Oli z Aleksandrowa tragicznie. Dziecko zmarło po podaniu mu znieczulenia ogólnego: serce dziewczynki zatrzymało się wkrótce po zaaplikowaniu narkozy. Ojciec Oli uważa, że winnym śmierci jego jedynej córki jest anestezjolog. Prokuratura lekarza oskarżyła i sprawa trafiła do sądu. Sądy pierwszej i drugiej instancji uniewinniły anestezjologa, ale sprawę nakazał ponownie rozpatrzyć Sąd Najwyższy. Wyrok zapadł w 2009 r. Od tamtej jednak pory odbyła się zaledwie jedna rozprawa. Ojciec Oli wystosował skargę na opieszałość sądu.
- Bardzo istotne są opinie biegłych, a te są sprzeczne – mówi tata Oli – Sędzia zarządził konfrontację, ale biegli są z Gdańska, Warszawy i Łodzi, dlatego miała zostać zorganizowana wideo konferencja.
Ta się jednak nie odbyła, bo nie zadziałał sprzęt. Ojciec Oli zaznacza, że nie chce odszkodowania; chce tylko uznania anestezjologa winnym.
Źródło: „Polska Dziennik Łódzki”