Dziecko
Ankieta
- 03-03-2010
Pisaliśmy już o podejmowanych staraniach o to, by powróciła opieka stomatologiczna w szkole. W akcję zaangażowany jest również Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.
Dziecko u stomatologa nie musi bywać okazjonalnie. Może odwiedzać dentystę regularnie i korzystać z darmowych świadczeń. Jako przykład potwierdzający, że tego typu rozwiązanie jest możliwe do wprowadzenia i zrealizowania, Marek Michalak podał inicjatywę funkcjonującą w Lublinie. Tam od kilku lat działanie szkolnych gabinetów dentystycznych współfinansuje miasto.
- Staramy się płacić za to, czego nie finansuje NFZ. Na przykład za lakowanie zębów, które jest elementem profilaktyki przeciw próchnicowej, fundusz płaci do 7. roku życia dziecka. Nasi uczniowie mają tę usługę za darmo nawet do 13. roku życia. Płacimy też za tzw. białe plomby, które NFZ refunduje u dzieci tylko w przypadku przednich zębów, do trójek – wyjaśnia Grażyna Jackowska, zastępca dyrektora wydziału zdrowia i spraw społecznych w Lublinie
W zeszłym roku lubelski magistrat wyłożył na działanie gabinetów 500 tys. zł. Podobnie ma być w tym roku. Za kwotę przekazaną przez miasto, szkolni dentyści mogli wyleczyć zęby ponad 6 tysiącom uczniów. Młodzi mieszkańcy Lublina mogli korzystać z usług 42 gabinetów, które obsługiwały 53 placówki oświatowe
Lubelską inicjatywę popierają również stomatolodzy przyjmujący w szkolnych gabinetach. Choć prowadzenie tych obiektów balansuje na granicy opłacalności, to warto dążyć do tego, by istniały – celem są przecież zdrowe zęby młodych Polaków.
- Nie wszystkie rodziny stać na sfinansowanie dzieciom dentysty we własnym zakresie. Ciągle zmagamy się z problemem próchnicy, szczególnie teraz, kiedy dzieci jedzą dużo słodyczy. Powinniśmy dążyć do standardu, jakim jest leczenie za darmo zębów do pełnoletności ucznia. Tak jest na przykład w Szwecji czy Wielkiej Brytanii – mówi stomatolog Magdalena Stępniewska, która prowadzi gabinet dentystyczny w jednym z lubelskich gimnazjów.
Rzecznik Praw Dziecka wystosował do Ewy Kopacz list zawierający informacje o problemach, z którymi borykają się stomatolodzy prowadzący szkolne gabinety. Trzy najważniejsze z nich to:
-
zaniżanie wartości kontraktów NFZ
-
niespójne przepisy w sprawie stomatologii dziecięcej
-
brak dentystów w małych miejscowościach.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”