Nowy rok przyniósł zmiany, które może i ucieszyłyby pacjentów, którzy korzystają ze świadczeń stomatologicznych realizowanych w ramach kontraktu z NFZ, gdyby w ślad za pozytywnymi zmianami szło lepsze finansowanie. Nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia wprowadziło zniesienie:

• limitu czasowego na wymianę protez – do tej pory pacjent mógł mieć nowe protezy raz na pięć lat; od tego roku protezy można wymieniać na nowe w dowolnym momencie – trzeba jedynie ustawić się w kolejce do specjalisty;

• limitowania napraw protez – od tego roku pacjentom przestaną spędzać sen z powiek uszkodzone protezy i ograniczenia związane z ich naprawą;

• limitu liczby zdjęć rtg – jeszcze w zeszłym roku pacjent mógł wykonać jedynie dwa, trzy zdjęcia w ramach refundacji z NFZ;

• dopłat do plomb lepszej jakości – do tej pory pacjent mógł w ramach refundacji z Funduszu załatać dziurę w zębie najtańszą plombą, jeśli chciał mieć wypełnienie światłoutwardzalne – dopłacał różnicę w cenie; załącznik do nowego rozporządzenia reguluje kwestię refundacji materiałów stomatologicznych stosowanych w wypełnianiu ubytków; światłoutwardzalny materiał kompozytowy do wypełniania ubytków w zębach siecznych i kłach w szczęce i żuchwie przysługuje w ramach refundacji dzieciom i młodzieży do 18-go roku życia;

• opłat za leczenie kanałowe niektórych zębów – od tego roku refundowane będzie pełne leczenie kanałowe.

Dentyści komentują zmiany krótko: modyfikacje są dobre, ale będą dłuższe kolejki.

- Teoretycznie pacjenci powinni się cieszyć, bo przecież mają więcej możliwości, by wyleczyć zęby bezpłatnie. W praktyce będzie tak, że dentyści mając mniej pieniędzy, będą zmuszeni ograniczać przyjęcia pacjentów na refundowane świadczenia. Te zmiany automatycznie wydłużą kolejki. Z praktyki wiem, że pacjenci decydując się na leczenie zęba nie chcą czekać. Efekt zmian będzie też taki, że prywatne gabinety będą zacierać ręce – wypowiada się dentystka spod Rzeszowa.

Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.

Źródło: „Echo Dnia”