Dziecko
Ankieta
- 09-05-2018
Kiedy na produkt nie ma chętnych, należy uczynić albo sam produkt bardziej atrakcyjnym, albo też trzeba uatrakcyjnić jego cenę. NFZ udowadnia, że ta podstawowa zasada marketingowa odnosi się również do usług, które mają być świadczone w dentobusach. Kiedy pierwsze konkursy na realizację świadczeń stomatologicznych w 16 mobilnych gabinetach w niektórych oddziałach zakończyły się fiaskiem, Fundusz ogłosił nowe. Aby zachęcić potencjalnych oferentów do wzięcia udziału w konkursie, Kujawsko-Pomorski NFZ przed ogłoszeniem kolejnej edycji zorganizował nawet spotkanie informacyjne.
W kolejnej edycji nie wszystko szło zgodnie z planem, ale na szczęście dla dzieci pojawili się chętni na realizację umowy kontraktowej w dentobusach. Gorzej bywało ze wskazaniem konkretnych dentystów, którzy mieliby być faktycznymi wykonawcami prac przy leczeniu zębów.
Niektóre z drugich edycji już rozstrzygnięto, inne konkursy jeszcze trwają. NFZ nie spoczął na laurach i aby zachęcić do pracy w dentobusie, urzędnicy zdecydowali się na zaoferowanie świadczeniodawcom lepszych warunków finansowych, na mocy których mobilne gabinety stomatologiczne objęte byłyby współczynnikiem korygującym wycenę punktową świadczenia o wartości 1,3.
Trochę czasu jednak upłynie, zanim nowe warunki przeliczeniowe zaczną obowiązywać, bo konieczne są zmiany w prawie. NFZ podjął już kroki w tym kierunku: skierował do konsultacji projekt nowelizacji zarządzenia dotyczącego opieki stomatologicznej. Jego cel to poprawa dostępności świadczeń udzielanych dzieciom w dentobusie.
Czy zwiększenie współczynnika przeliczeniowego przełoży się na bardziej entuzjastyczne podejście dentystów do pracy w mobilnych gabinetach i dentobusy wyjadą wreszcie w komplecie na polskie drogi, pokażą najbliższe miesiące. Oby jak najszybciej, bo próchnica nie przejmuje się punktami kontraktowymi i niszczy zęby cały czas.