Dziecko
Ankieta
- 21-04-2017
Ssanie smoczka powoduje wady zgryzu – to nie mit, jak niektórzy chcieliby wierzyć. Nieprawidłowy zgryz może być spowodowany nawet przez najlepszej klasy smoczek: kiedy akcesorium, które w swej pierwotnej funkcji ma zaspokajać naturalną u niemowląt potrzebę ssania, staje się atrybutem uniwersalnym, działającym uspokajająco, wyciszająco, relaksująco i nasennie i tkwi w buzi dziecka prawie całą dobę, a co gorsza – ma nieanatomiczny kształt.
Jeszcze 2 dekady temu nabycie smoczka o anatomicznym kształcie, a więc bezpiecznego dla zgryzu malca, było trudne. Wydawało się, że upowszechnienie tego typu akcesoriów dla niemowląt rozwiąże problem wad zgryzu powstających przez stosowanie smoczków o nieodpowiednim kształcie. Tak jednak nie jest – o czym świadczą alarmujące głosy specjalistów zajmujących się zdrowiem jamy ustnej dzieci oraz logopedów. Okazuje się, że nieprawidłowości zgryzowe nadal mogą być konsekwencją nadużywania lub zbyt długiego stosowania smoczków – nawet tych o perfekcyjnie anatomicznym kształcie. W używaniu tych dziecięcych „pocieszaczy” wskazany jest zatem umiar. Oznacza to, że smoczek:
-
powinien mieć kształt anatomiczny;
-
powinien być podawany dziecku tylko w razie konieczności – ważne: smoczek nie zastąpi bliskości opiekuna! Dlatego kiedy malec jest najedzony, przebrany, jest mu ciepło, a nadal popłakuje, to może potrzebuje bardziej uwagi rodzica i zabawy, a nie wyciszającego smoczka;
-
nie powinien być trzymany w buzi zbyt długo;
-
należy odstawić, zanim malec skończy rok.
Dziecko, które długo ssało smoczek, może mieć problemy z prawidłowym wymawianiem głosek – co wynika z nieprawidłowego zgryzu.
Jeżeli pojawi się jakikolwiek niepokojący symptom w budowie łuków zębowych albo pierwsze zęby zaczną rosnąc krzywo, zabierz malca do dentysty lub ortodonty. Dziecko u stomatologa będzie miało wykonany profesjonalny przegląd struktur jamy ustnej, a w razie potrzeby specjalista zleci wykonanie obrazowych badań diagnostycznych.
Źródło: Opracowanie własne