Rosnące koszty usług medycznych oraz zauważalna prywatyzacja sektora opieki zdrowotnej (ujmując w tym segment opieki ogólnej oraz wysokospecjalistycznej) wymuszają poszukiwanie rozwiązań, które umożliwiłyby pacjentom łatwiejszy dostęp do usług medycznych. Jedne z bardziej obiecujących instrumentów, które mogą być pomocne w osiągnięciu tego celu, to dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne.

W Polsce w sektorze dodatkowych ubezpieczeń medycznych jest jeszcze sporo do zrobienia. W Europie Zachodniej z tego typu ubezpieczeń korzysta już ponad 80 milionów osób. W niektórych państwach posiadacze dodatkowych polis mogą korzystać jedynie z określonego pakietu usług, jednak już w Niemczech dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne może pokryć całość realizowanych świadczeń medycznych, za które nie płaci publiczny ubezpieczyciel.

Mariusz Andrych, prezes zarządu Dent-a-Medical S.A. uważa, że pakiety medyczne mogą stać się czynnikami zwiększającymi popularność prywatnej opieki zdrowotnej. Jak pisze w swoim artykule zamieszczonym w „Gazecie Finansowej”: „Wielkie wolumeny sprzedaży tych instytucji idące w setki tysięcy, a czasem w miliony, dadzą dodatkowy impuls do rozpowszechnienia prywatnych usług medycznych. Może być to nowy kanał dystrybucji, który znacznie przyspieszy zmianę proporcji wydatkowania środków na opiekę zdrowotną w stronę sektora prywatnego”.

Wyróżnienie oferty na tle konkurencji to jedno z wielkich wyzwań dla sektora ubezpieczeniowego. Drugim jest zapewnienie należytego dostępu do usług medycznych – co można osiągnąć np. przez podjęcie współpracy z partnerem posiadającym sieć sprawdzonych usługodawców medycznych.

Dodatkowymi ubezpieczeniami medycznymi zainteresowane są banki – część z nich już od pewnego czasu dołącza dodatkowe polisy zdrowotne do oferowanych przez siebie usług. Takie postępowanie nie tylko wyróżnia ofertę banku na tle konkurencji, ale także jest odpowiedzią na istotne potrzeby klientów. Z szacunków wynika, że współpraca między instytucjami ubezpieczeniowymi, bankami i dostawcami usług medycznych będzie się rozwijać.

Źródło: „Gazeta Finansowa”