Sejm zajął się debatą nad wywołującą kontrowersje reformą służby zdrowia. Resort zdrowia twierdzi, że wprowadzenie zmian doprowadzi do usprawnienia systemu lecznictwa; lekarze, właściciele i dyrektorzy szpitali uważają, że zawarte w projekcie nowe przepisy wymagają poprawy.

Najwięcej kontrowersji wzbudza projekt przekształcania szpitali w spółki. Nie miałoby się to dziać obligatoryjnie, ale eksperci zauważają, że przepisy w proponowanym brzmieniu niejako zmuszą włodarzy szpitali do wykonania takiego posunięcia. Plusem tej części reformy to nałożenie większej odpowiedzialności na samorządy za podległe im szpitale oraz wprowadzenie możliwości łączenia kilku placówek leczniczych. Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” wśród najpoważniejszych minusów wymienia się: „(...) brak wystarczających mechanizmów pomocy państwa w spłacie zobowiązań szpitali, wprowadzenie wymogu uzgadniania przez ministra zdrowia kandydatów na dyrektorów szpitali klinicznych, możliwość zamykania szpitali albo wybranych oddziałów”. Jeśli projekt zostałby przyjęty, nowe prawo weszłoby w życie 3 miesiące po ogłoszeniu.

Projekt przewidujący łatwiejsze uzyskanie odszkodowania za popełnione błędy medyczne przez skrócenie czasu dochodzenia swoich praw zebrał negatywne oceny głównie dlatego, że z szybkiej ścieżki mogliby skorzystać jedynie pacjenci poszkodowani w czasie pobytu w szpitalu oraz ci, którzy stali się ofiarami błędu popełnionego do trzech lat wstecz lub po wejściu w życie nowych przepisów. Brak możliwości odwołania od decyzji to kolejny minus projektu. W razie przyjęcia, zmiany zaczynałyby obowiązywać od 1 stycznia 2012 r.

Również w tym samym dniu miałyby zacząć obowiązywać przepisy ustawy refundacyjnej, wprowadzającej urzędowe ceny na leki refundowane i zakaz sprzedaży medykamentów w ramach akcji promocyjnych (tzw. leki za złotówkę). Resort zdrowia uważa, że takie rozwiązania spowodują spadek cen wielu leków. Farmaceuci są odmiennego zdania.

Dwa tygodnie po ogłoszeniu miałaby wejść w życie znowelizowana ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, likwidująca państwowy egzamin lekarski oraz staż podyplomowy. Zmiany, mocno krytykowane przez środowisko i samorząd lekarski, miałyby objąć studentów rozpoczynających studia od przyszłego roku akademickiego.

- Przy obecnej, niewystarczającej liczbie rezydentur i miejsc specjalizacyjnych doprowadzi to do tego, że jeszcze większa liczba absolwentów będzie zmuszona szukać zatrudnienia poza krajem -uważa Piotr Oleksy, przewodniczący komisji młodych lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie.

Swoistym środkiem zaradczym na skrócenie kolejek pacjentów oczekujących na udzielenie świadczeń – szczególnie tych wysokospecjalistycznych - byłoby wpisywanie ich numeru PESEL. Obraz długości kolejek byłby klarowny, skończyłoby się też blokowanie miejsc przez osoby, które zabieg miały już wykonany, a zapomniały się wypisać z innych list, na które się zapisały. Nowe prawo mogłoby wejść w życie już 1 stycznia 2011 r. Wtedy też rozpoczęłaby się stopniowa informatyzacja polskiej służby zdrowia. Dzięki nowym przepisom pacjenci mogliby rejestrować się do lekarza i na badania przez internet, świadczeniodawcy uzyskaliby narzędzie do szybkiej wymiany i pozyskiwania danych o pacjentach i udzielonych im świadczeniach, a farmaceuci realizowaliby elektroniczne recepty. Wprowadzenie proponowanych zmian poprzedzi przeprowadzenie programu pilotażowego w Małopolsce.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”