Witam, przeszlam okolo m-c temu ponowne leczenie kanalowe zeba,zakonczone bylo sukcesem,infekcja dziasla zagoila sie po podaniu antyboityku ,lekarz wypelnil kanaly ,wlozyl wypelnienie i wydawalo sie byc wszystko ok do momentu kiedy 2 dni temu zab pekl na pol podluznie.
Udalam sie do doktora,ktory zrobil zdjecie,stwierdzil ze leczenie kanalowe za ktore zaplacilam bylo pomysle a ze zab pekl to nie jego wina.Powiedzial ze podpisalam zgode na leczenie,w ktorej podane byly mozliwe problemy zwizane z leczeniem i po leczeniu min ewentulane pekniecie korony.Powiedzial ze zalozyc mi moze korone( podal cene),nie zgodzilam sie,zaproponowal ze tymczasem poki sie nie zdecyduje usunie zlamana czesc zeba i zalozy opatrunek.Po usunieciu czesci korony zeba okazalo sie ze zlamany jest tez korzen.lekarz powiedzial ze nie mozna w tej sytuacji zalozyc korony, pozostaje mi tylko implant.Pragne nadmienic ze uszkodzona 7ka dolna nie ma wparcia 6ko,ktora usunelam wieki temu wiec wyrwanie 7ki odpada.Co robic?