Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
Jak to z fluorem było i jest cz.2
- 15-03-2008
Coraz częstsze głosy stomatologów o tym, że fluoru w wodzie jest za dużo, przez wiele lat były lekceważone. Wzrost ilości dzieci z fluorozą nie przeszkodził jednak w dalszym wzbogacaniu wody wodociągowej we fluor. Amerykańskie Centrum Prewencji i Kontroli Chorób uznało nawet fluorkowanie wody za jedno z 10 największych osiągnięć w publicznej służbie zdrowia.
Dopiero w 2006 roku opublikowano raport National Research Council (NRC), oparty na analizie setek prac z kilkudziesięciu lat, w których zajmowano się śledzeniem zmian spowodowanych wzbogacaniem wody we fluor. Raport jednoznacznie wskazał, co jest przyczyną rosnącej liczby dzieci z przebarwieniami na szkliwie i potwierdził przypuszczenia kilku pokoleń dentystów. Dobra passa fluoru załamała się.
W raporcie zwrócono również uwagę, że dopuszczone przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska stężenie fluoru w wodzie rzędu maksimum 4 mg/l jest za wysokie. Wodę, na szczęście, wzbogaca się dużo mniejszymi dawkami tego pierwiastka- skoro jednak i te stężenia powodują fluorozę, należy je jeszcze obniżyć.
Doniesienia raportu z 2006 roku nie wywołały natychmiastowej reakcji. Wodę nadal wzbogaca się we fluor. Raport spowodował jednak, że pierwiastkowi zaczęto baczniej się przyglądać i przeprowadzać multum badań związanych z określeniem, ile fluoru dziennie człowiek pobiera – wziąwszy pod uwagę produkty żywnościowe, wodę pitną oraz preparaty do higieny jamy ustnej. Wyniki były zaskakujące: dzienne racje fluoru przyjmowane z pożywieniem, wodą i pastą do zębów, są stanowczo za wysokie. Szczególnie dużo fluoru otrzymywały dzieci; z kilku powodów:
Szczególnie szybko nadmiaru fluoru nabawiają się najmłodsze dzieci: niemowlęta i kilkulatki.
Dopiero w 2006 roku opublikowano raport National Research Council (NRC), oparty na analizie setek prac z kilkudziesięciu lat, w których zajmowano się śledzeniem zmian spowodowanych wzbogacaniem wody we fluor. Raport jednoznacznie wskazał, co jest przyczyną rosnącej liczby dzieci z przebarwieniami na szkliwie i potwierdził przypuszczenia kilku pokoleń dentystów. Dobra passa fluoru załamała się.
W raporcie zwrócono również uwagę, że dopuszczone przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska stężenie fluoru w wodzie rzędu maksimum 4 mg/l jest za wysokie. Wodę, na szczęście, wzbogaca się dużo mniejszymi dawkami tego pierwiastka- skoro jednak i te stężenia powodują fluorozę, należy je jeszcze obniżyć.
Doniesienia raportu z 2006 roku nie wywołały natychmiastowej reakcji. Wodę nadal wzbogaca się we fluor. Raport spowodował jednak, że pierwiastkowi zaczęto baczniej się przyglądać i przeprowadzać multum badań związanych z określeniem, ile fluoru dziennie człowiek pobiera – wziąwszy pod uwagę produkty żywnościowe, wodę pitną oraz preparaty do higieny jamy ustnej. Wyniki były zaskakujące: dzienne racje fluoru przyjmowane z pożywieniem, wodą i pastą do zębów, są stanowczo za wysokie. Szczególnie dużo fluoru otrzymywały dzieci; z kilku powodów:
- często połykają pastę do zębów i nie płuczą ust po szczotkowaniu zębów;
- wypijają wiele napojów słodzonych, a już litr takiego napoju zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na fluor.
Szczególnie szybko nadmiaru fluoru nabawiają się najmłodsze dzieci: niemowlęta i kilkulatki.
Źródło: „Świat Nauki”
Inne wiadomosci w kategorii
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi komentarzami.