Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 02-08-2011
Dentysta, u którego leczenie zębów odbywa się w ramach kontraktu z NFZ, nie może oferować pacjentowi dopłaty do lepszych plomb. Specjaliści uważają, że na tym rozwiązaniu tracą pacjenci. Jak wynika z danych, z rozwiązania, które jeszcze dwa lata temu umożliwiało pacjentowi założenie lepszej plomby w gabinecie działającym w ramach umowy z NFZ po uiszczeniu dopłaty, korzystało sporo osób. Teraz pacjenci mogą w ramach ubezpieczenia liczyć jedynie na wypełnienia chemoutwardzalne.
- Są one tańsze i słabsze od światłoutwardzalnych. O ile Fundusz gwarantuje te drugie dzieciom i młodzieży do 18. roku życia (ale tylko w przypadku zębów przednich), to już osoby dorosłe, w ramach leczenia oferowanego przez NFZ,mogą liczyć jedynie na wypełnienia chemoutwardzalne. Oczywiście jeśli pacjent oczekuje innego standardu, uzyska go, ale tylko w gabinecie prywatnym – wyjaśnia Olga Bracha, kujawsko-pomorski konsultant ds. stomatologii.
Ograniczenie stosowania dopłat wprowadzono po to, by rozgraniczyć świadczenie usług prywatnych od tych realizowanych w ramach kontraktu z Funduszem Zdrowia. Urzędnikom wiadomo, że nie każdy dentysta rozliczał się uczciwie z NFZ – bywało, że wpisywał, iż wyleczył ząb i wstawił plombę w ramach ubezpieczenia, a tymczasem pacjent płacił za uzupełnienie z własnej kieszeni.
Źródło: „Gazeta Pomorska”