Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 29-04-2011
Pomysł resortu zdrowia na skrócenie kolejek pacjentów oczekujących na określone świadczenie medyczne polega na tym, by w pełni wykorzystać bazę leczniczą, w tym nowoczesny sprzęt diagnostyczno – leczniczy, w który placówki medyczne wyposażone zostały w ciągu ostatnich lat. Na razie nie pozwalają na to możliwości finansowe NFZ. Ratunku upatruje się zatem w sektorze ubezpieczeń. Ministerstwo zdrowia uważa, że jeżeli pieniądze, które obecnie są wydawane przez Polaków na leczenie z własnej kieszeni, uda się skierować do szpitali poprzez umowy z prywatnymi ubezpieczycielami, korzyść z tego odniesie sektor publicznej ochrony zdrowia. Jak na razie nie wiadomo, od czego i za ile będzie się można ubezpieczyć.
Z założeń projektu wynika, że:
-
ustawa ma regulować relacje między placówkami służby zdrowia a prywatnymi ubezpieczycielami; koszt poniesiony na zakup dodatkowej polisy można byłoby odpisać od podstawy opodatkowania (ta opcja wymaga jeszcze zgody ministra finansów);
-
każda placówka, która ma podpisany kontrakt z NFZ, będzie mogła zawrzeć umowę poza Funduszem, również z firmą komercyjną; przy czym, by zachować równe traktowanie chorych, którzy wykupili dodatkowe ubezpieczenie i tych, którzy polis nie mają, każdy ośrodek mający umowę z NFZ będzie musiał do Funduszu przekazywać informacje, jakie zawarł umowy z prywatnymi ubezpieczycielami; Fundusz będzie miał zaś prawo monitorować wykonanie tych kontraktów i nakładać sankcje w przypadku, kiedy dodatkowe usługi będą realizowane kosztem kontraktów; umowy zawarte z NFZ będzie trzeba wykonywać przynajmniej w 90 proc.;
-
ubezpieczyciele otrzymają swobodę i samodzielność w kalkulowaniu kosztów i opłacalności polis oraz w przygotowywaniu pakietów droższych i tańszych;
-
najtańsze polisy będą przeznaczone dla ludzi młodych, którzy rzadko odwiedzają lekarzy, przy czym ubezpieczenia dla kobiet będą pewnie droższe, ponieważ w tym przypadku ubezpieczyciel uwzględni „ryzyko” związane z porodem i ponoszonymi nań kosztami;
-
leczenie pacjentów posiadających polisę będzie się odbywać w placówkach wskazanych przez ubezpieczyciela;
-
dla lepszej orientacji pacjentów w przygotowanych ofertach ubezpieczyciele będą musieli podawać potencjalnym klientom informacje o tym, z usług jakich lekarzy oraz z jakiego sprzętu będą mogli skorzystać po podpisaniu umowy ubezpieczenia;
-
polisy gwarantowałyby szybki dostęp do lekarza w przypadku wystąpienia samej choroby, natomiast leczenie powikłań pochorobowych lub poważnych uszkodzeń ciała odniesionych w wypadku drogowym prowadzone byłoby już w ramach publicznej opieki zdrowotnej.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”