Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 16-10-2008
Palacze to wdzięczna grupa pacjentów stomatologów; szczególnie przyjmujących w prywatnych gabinetach. Mają oni zazwyczaj tak zaniedbane zęby, że wymagają kompleksowego oczyszczenia z nalotu i w większości przypadków profesjonalnego wybielenia. Pomijając nieprzyjemny zapach z ust, który, nota bene, również należy usunąć (najlepiej robi się to pod czujnym okiem stomatologa), a który może zniechęcić do przeprowadzania jakichkolwiek zabiegów w jamie ustnej palacza, amator tytoniu zostawi sporo gotówki w prywatnym gabinecie.
Stomatolog zacznie doprowadzanie wnętrza jamy ustnej do porządku od rutynowego przeglądu zębów, usunięcia kamienia nazębnego i wyleczenia próchnicy. Dopiero potem przyjdzie czas na profesjonalne wybielanie zębów.
Palacz to pacjent, który z nieco większą częstotliwością od innych powinien się poddawać kontrolom i zabiegom dentystycznym. Z powodu nałogu właśnie, bo palenie papierosów to przyczyna powstawania przykrego zapachu z ust i żółknięcia szkliwa. Żółte zęby to synonim braku higieny i biedy. A rzadko kto chce za ubogiego uchodzić.
Zważywszy na aspekt finansowy: palacz wyda na wizyty u stomatologa o kilkaset złotych rocznie więcej od przeciętnego pacjenta. Usuwanie kamienia nazębnego i piaskowanie szkliwa to wydatek ok. 100 zł. Powinno się to powtarzać minimum co pół roku. Zabieg wybielania zębów kosztuje – zależnie od metody – od kilkuset zł do ponad tysiąca.
Palacze dają też przy okazji zarobić koncernom tytoniowym:
W Polsce pali niemal jedna trzecia osób pełnoletnich, bo 32 proc. - mówi Michał Feliksiak z CBOS. -Najczęściej przyznają, że palą od jedenastu do dwudziestu papierosów dziennie. Ponad połowie nałogowych palaczy w Polsce wystarcza taka dawka nikotyny w ciągu dnia.
Co czwarty z palaczy w ciągu dnia puszcza z dymem do 10 papierosów, a większą liczbę niż 20 co piąty palacz. To sprawia, że obroty branży tytoniowej w naszym kraju są spore.
Wychodzi więc na to, że na paleniu tytoniu najwięcej korzystają nie ci, którzy palą, ale ci, którzy albo tworzą produkty tytoniowe, albo usuwają nieestetyczne skutki uzależnienia od nałogu.
Źródło: „Dziennik Zachodni”