W większości miast Polski najwięcej problemów sprawia zapewnienie opieki medycznej w ramach pogotowia stomatologicznego. Dentyści nie chcą pracować w godzinach nocnych z trzech powodów:

1. Pogotowie stomatologiczne nie jest bezpiecznym miejscem pracy - zdarza się dość często, że na nocne dyżury zgłaszają się podchmieleni lub pijani pacjenci, żądając natychmiastowego podjęcia leczenia zaniedbywanych latami zębów i reagujący agresją na odmowę podjęcia takich działań. Pogotowie stomatologiczne udziela pomocy w stanach nagłych; nie jest miejscem, w którym prowadzony jest normalny cykl leczenia dentystycznego. Pozostawienie na samotnym dyżurze kobiety stomatologa jest wysoce ryzykowne. Jeśli w pobliżu funkcjonuje inna palcówka udzielająca pomocy medycznej nocą, np. pogotowie ogólne, wówczas praca jest bezpieczniejsza.

2. Zarobki - prowadzone przez dentystów dzienne prywatne praktyki pozwalają na godziwe zarobki. Jeśli dentysta ma wybierać między niepewnością nocnego dyżuru a komfortem pracy dziennej, w dodatku w swoim gabinecie, wybierze opcję nr 2.

3. Ryzyko wystąpienia powikłań po zabiegach – pacjenci zażywają rozmaite leki; wiele z medykamentów powoduje rozrzedzenie krwi. Pacjenci często zapominają poinformować stomatologa dyżurującego w pogotowiu o zażywanych lekach, bądź nie mają pojęcia, że powinni to uczynić. W efekcie rutynowe usunięcie zęba może skończyć się groźnym dla życia krwotokiem; istnieje też ryzyko powstania niebezpiecznych interakcji między lekami stosowanymi przez pacjenta, a farmaceutykami aplikowanymi przez dentystę.

Rzadko który region może pochwalić się sprawnie działającą opieką dentystyczną w godzinach nocnych i w święta. Corocznie NFZ ma problem z zapewnieniem tego rodzaju usług. Problemem pozostaje też opłacalność utrzymywania placówek pogotowia stomatologicznego w każdym mieście.

Źródło: „Dziennik Polski”