Z badań przeprowadzonych przez markę Oral-B wynika, że posiadacze białych zębów mają o 10 proc. większe szanse na rynku pracy i postrzegani są jako pięciokrotnie bardziej atrakcyjni oraz młodsi aż o 5 lat od osób, których zęby mają odcień ciemniejszy.

Najszybciej pozytywny wpływ białych zębów na zrobienie kariery – szczególnie medialnej – dostrzegli Amerykanie. To zza oceanu przyszło do nas szaleństwo wybielania zębów; a my przejęliśmy je, jak każdą nowinkę z zachodu. Niestety w naszym kraju wraz z upodobaniem do usuwania przebarwień zębów nie szła poprawa higieny jamy ustnej. Potwierdzają to wyniki badania „Uśmiech a status społeczny”. Z raportu po badaniu dowiadujemy się, że aż 74 proc. Polaków zdecydowałoby się na darmowe wybielanie zębów, gdyby taka możliwość istniała. Wielu chętnych na bezpłatny bielutki uśmiech zapewne nie wie, że lista przeciwwskazań do zastosowania preparatów rozjaśniających przebarwienia na szkliwie jest długa. To przede wszystkim: ciąża i karmienie piersią, duża liczba wypełnień i uzupełnień protetycznych, licówek w obrębie zębów przednich, alergia na utleniacze, żywica poliakrylowa, glicerol, a także zaburzenia stawu skroniowo-żuchwowego, palenie tytoniu i przyjmowanie silnych leków: psychotropowych, przeciwpadaczkowych, cytostatyków. Nadwrażliwość zębów nie jest obecnie wymieniona jako przeciwwskazanie do wykonania wybielania zębów, ponieważ na rynku ukazały się produkty, dzięki którym nie pojawia się nadmierna reakcja zębiny na kontakt ze środkami chemicznymi.

Wybielanie zębów należy poprzedzić ich leczeniem, ponieważ tylko zdrowe zęby powinny być poddawane temu zabiegowi. Warto też pamiętać o tym, że nie każdy po wybielaniu zębów odzyska śnieżnobiały uśmiech. Wynika to z indywidualnej budowy anatomicznej zęba. Każdy z nas ma inną grubość szkliwa i leżącej pod nim zębiny. Trzeba też pamiętać, że zęby starzeją się z wiekiem i ciemnieją pod wpływem używek, barwiących pokarmów, stylu życia i niedostatecznej higieny jamy ustnej oraz z powodu braku regularnej profesjonalnej higienizacji w gabinecie.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”